sobota, 4 stycznia 2014

4. Za piękne, aby było prawdziwe.

Rano obudziły mnie promienie słońca, które padały przez okno. Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że nie jestem na kanapie w salonie. Rozglądnęłam się po pokoju a obok spał Harry. Boże, co ja tu robię?
Podniosłam się do pozycji siedzącej i przetarłam twarz dłońmi. Przecież nie byłam pijana i wiem, ze spałam na dole w salonie! Loczek się poruszył.
- Kotek śpij.- Wymamrotał pod nosem. Co?! Jaki kotek?! Czy ja o czymś nie wiem?!
- Co?- Zapytałam zdenerwowana. A chłopak usiadł obok mnie.
- To już nie pamiętasz co tu się działo?- Uśmiechnął się głupkowato.- A teraz śpij. Jeszcze jest, za wcześnie na wstawanie.- Położył się z powrotem.
-  Harry do jasnej cholery, co ja tu robię?! Co tu się kurwa stało?!- Odgarnęłam włosy.
- Nat już się tak nie denerwuj.
- Powiedz mi jak ja mam się nie denerwować?!- Zaczęłam na niego krzyczeć.
- Ciszej bo obudzisz chłopaków. Wkręcam cię tylko, nic tu się nie stało.- Nie wierze! Zabije tego gnojka! Ja tu od zmysłów odchodzę, bo nic nie pamiętam, a on sobie ze mnie żarty robi.
- Zatłukę, normalnie żywcem ze skóry obedrę!- Powiedziałam zaciskając zęby.
- Ale twoje mina, bezcenna. Warto było.- Loczek uśmiechnął się szeroko, pokazując swoje urocze dołeczki.
- No dobra, jeszcze się zemszczę.- Zaśmiałam się.- W takim razie, co ja tu robię?- Uniosłam jedną brew.
- Jak wróciłem z klubu, to spałaś na dole. Tam jest dość chłodno, więc postanowiłem wziąć cię tutaj. No i jesteś.
- Uznajmy, że ci wierzę.- Uśmiechnęłam się do niego. I wstałam z łóżka.
- Gdzie idziesz?

- No do domu, a gdzie?- Harry podniósł się i klapnął z powrotem na łóżko.
- Nie zostawiaj mnie.
- Pa, Styles!- Rzuciłam wychodząc. Zeszłam na dół po rzeczy i poszłam do łazienki się przebrać. Nikogo nie było. Pozbierałam swoje rzeczy i wyszłam z domu chłopców. Postanowiłam się przespacerować, tak spacer dobrze mi zrobi. Szłam powoli ulicami Londynu i miałam ludzi, którzy się spieszyli. Oczywiście nie obeszło się bez paparazzi. Kilku zrobiło mi zdjęcia, a inni chcieli wiedzieć co robiłam u One Direction. Nie odpowiedziałam na żadne z pytań, po prostu ich ignorowałam. Dlaczego Harry zaniósł mnie na górę? Zawsze myślałam, że jest taki za jakiego podaję go media, czyli młodego chłopaka, który lubi się wyszaleć. Doszłam do domu i otworzyłam drzwi. Pierwsze co mi przychodziło na myśl to długa kąpiel. Wzięłam ręcznik, ubrania <KLIK>. Nalałam wody i włączyłam radio.


Weszłam do gorącej wody i wsłuchiwałam się w słowa piosenki. Nagle zaczęły się wiadomości:

"Teraz najnowsze wiadomości, dotyczące, można powiedzieć "pary" tego roku! Natalie Watson i Niall Horan są na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o najnowsze plotki. Jak wiadomo modelka opuściła wczoraj klub w towarzystwie czwórki z One Direction, w środku został tylko Harry Styles. Nat spędziła noc w domu chłopców. Widziano ją rano, jak wracała do siebie, nie udzieliła odpowiedzi na żadne z zadawanych jej pytań. Mamy nadzieję, że Niall wreszcie znalazł dziewczynę swoich marzeń! Niestety para nie potwierdziła swojego związku."

Znowu, znowu wymyślają nie wiadomo co! Znam tego chłopaka dwa dni, a nawet nie, ale media wymyśliły już swoją wersję! Nawet jeśli ja bym czuła coś do niego, to dlaczego miałby być właśnie ze mną? Przecież ma miliony dziewczyn, które tylko czekają, aż on zwróci na nie uwagę. Wytarłam dłonie o ręcznik i chwyciłam telefon: " Dzięki za nocleg :) Muszę się kiedyś odwdzięczyć!" Napisałam do blondyna i wyszłam z wanny. Ubrałam wcześniej przygotowane ciuchy i poszłam do salonu. Na Meg nie ma co liczyć, pewnie będzie odsypiała noc w klubie. Włączyłam telewizor na jakimś programie muzycznym i zalogowałam się Twitter' a przeglądałam powoli posty, kiedy zadzwonił mój telefon.
- Słucham?
- Meg? To ty?- Usłyszałam lekko zachrypnięty głos, to nie był Niall.
- Tak, a kto mówi?- W tle było słychać krzyki.
- Harry.
- Co się tam dzieje?- Zapytałam zaniepokojona.
- Niall nie chciał mi dać twojego numeru, więc zabrałem mu telefon i teraz siedzę zamknięty w łazience, a on chce się tu dostać.- Loczek się zaśmiał.
- U was nie może być chociaż chwili spokoju?
- Najwidoczniej nie.
- To po co dzwonisz?
- Chciałem się zapytać czy dzisiaj przyjdziesz.- Poczułam, że Harry się uśmiecha.
- No nie wiem, nie wiem...
- Proszę.
- No dobra, a o której?
- Możesz nawet teraz, pójdziemy gdzieś na obiad.
- Ok będę za 20 minut. Oddaj Niallowi telefon.
- Oddam.- Powiedział i się rozłączył. No to mamy zajęcie. Do kieszeni włożyłam telefon i trochę pieniędzy. Uznałam, że jestem w miarę dobrze ubrana, więc zamknęłam dom na klucz i ruszyłam w stronę chłopców. Oczywiście nie obeszło się bez kilku zdjęć. Podeszłam pod dom chłopców, gdzie stały dwie fanki, one są wszędzie! Zobaczyły, że zbliżam się do nich.
- Cześć wam.- Powiedziałam z uśmiechem dzwoniąc na domofon.
- Ty jesteś Natalie Watson?! To prawda, że jesteś z Niallem?- Podeszły do mnie.
- Nie jesteśmy przyjaciółmi. Jak chcecie ta załatwię wam autografy.- Puściłam im oczko.
- Mogłabyś?- Krzyknęły.
- Jasne dacie mi 10 minut i wracam.- Przed dom wyszedł Harry i otworzył mi bramkę. Dziewczyny zaczęły prosić o autograf, ale on je zignorował.
- Część Nat. Fajnie, że przyszłaś- Powiedział kiedy byliśmy już w domu.
- Ładnie to tak ignorować fanów?- Skrzyżowałam ręce na piersi.
- No nie, ale...
- No właśnie!- Weszłam do salonu. Przywitałam się z każdym z osobna.
- Macie może dwie kartki i mazak?- Zapytałam, a oni popatrzyli na mnie jak na idiotkę.
- No mamy, a chcesz?- Niall wstał z miejsca.
- Tak daj.- Blondyn poszedł na górę.
- Wyglądasz jak damska wersja mnie!- Rozdarł się Lou. Miał rację, zaczęliśmy się śmiać, a Horan podał mi to o co go wcześniej prosiłam.
- Po co ci te kartki? I co tu w ogóle robisz?
- Harry po mnie zadzwonił. A wy się tu podpiszecie.- Podałam im kawałki papieru, a oni wykonali moje polecenie.- No dobra. Na dworze stoją dwie fanki, a tu są wasze autografy dla nich. Teraz Hazz idziesz ze mną.- Pociągnęłam go za rękę i wyprowadziłam na dwór. Podeszliśmy do dziewczyn, a ja podałam im kartki.
- Tak jak obiecałam.- Uśmiechnęłam się.
- Wielkie dzięki, jesteś w porządku. Nie przejmuj się hejtami.- No i poszły. Harry popatrzył na mnie i nie wiedział co powiedzieć. Chwycił moją dłoń i zaciągnął do domu.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie wiem co dalej, więc kończę w tym momencie. Rozdział jest w miarę logiczny, chodź nic ciekawego się nie dzieje. Kolejne będą się pojawiały myślę, że min. raz na tydzień. Ferie mam od 20 stycznia, więc wtedy będę miała więcej czasu i myślę, że dwa albo trzy rozdziały na tydzień dam radę napisać.
PROSZĘ O KOMENTARZE i głos w ankiecie --->
Przepraszam za błędy i nieporozumienia.
P.S. Mam prośbę polecajcie bloga znajomym roześlijcie link tu i tam. Im więcej czytelników tym większa motywacja. :)

3 komentarze:

  1. Daaalej Dodaj ! <3 Kocham te opowiadanie .. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie i płynnie czyta się twoje opowiadania :)) Chyba będę tu często zaglądać♥
    Pozdrawiam^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładam sie do poprzednich kom. <3 <3 Masz talent :)

    OdpowiedzUsuń