wtorek, 7 stycznia 2014

5. Zależy ci? To to pokaż!

Harry patrzył na mnie i nie wiedział co powiedzieć. Chwycił moją dłoń i zaciągnął do domu. Stanęliśmy w przedpokoju.
- Dlaczego je zignorowałeś jak przyszłam?- Powiedziałam opierając się o ścianę, a chłopak się do mnie zbliżył.
- Zrozumiałem morał.- Powiedział z uśmiechem.- Poszłabyś ze mną na kolację, spacer, cokolwiek?- Hazz powoli zmniejszał odległość, która nas dzieliła.
- Zobaczymy.- Odpowiedziałam obojętnie, a on był coraz bliżej.
- Przecież wiem, że chcesz.- Uśmiechnął się i oparł dłonie o ścianę, zaraz obok mojej głowy.
- A ty co taki pewny siebie?- Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Harry nachylił się lekko i chyba chciał mnie pocałować, ale w ostatniej chwili usunęłam się.- Nie za wysoko mierzysz Styles?- Loczek się odsunął. Tak, właśnie dałam mu kosza. 
- Temperamencik widzę.
- Owszem i ostrzegam, nie potraktuję cię ulgowo tylko dlatego, że jesteś sławny. Chcesz się ze mną umówić? Proszę bardzo, tylko będziesz musiał się trochę postarać.
- Lubię wyzwania.- Ten lekko zachrypnięty głos, sprawia, że mam ciarki na plecach.
- No to powodzenia.- Odeszłam i skierowałam się w stronę salonu, gdzie byli chłopcy. Na pewno mu tego nie ułatwię. Wręcz przeciwnie, będę robiła Stylesowi pod górkę. Dam mu powody do zazdrości, ze mną nie będzie tak łatwo.
- To co robimy? Jestem głodna.
- Ja też.- Odpowiedział Niall.- Nando's?
- Błagam tylko nie to! Tyle razy już tam byłem!- Do pomieszczenia wszedł Harry.
- Nam to obojętne.- Rzucił Li.
- Ja z miłą chęcią pójdę do Nando's. Jeszcze tam nie byłam.- Popatrzyłam na Hazze, który wywrócił oczami.
- No to idziemy!- Krzyknął Lou i wszyscy wstali z kanapy. Pozbierali się i wyszliśmy z domu. Postanowiliśmy podjechać samochodem, aby uniknąć paparazzi.
- Ja siadam obok Nialla!- Krzyknęłam i pobiegłam za chłopakiem.
- Haha! Ona mnie kocha!- Zaczął się śmiać. Boże, ubóstwiam jego śmiech *_*
- Chciałbyś!- Zamknęłam drzwi od samochodu, Harry prowadził. Całą drogę wygłupiałam się z blondaskiem i Lou. Zayn z kimś smsował, najprawdopodobniej z Perrie, a Liam, jak to Liam był spokojny. Zaparkowaliśmy i wszyscy wysiedli z auta. Nabawiłam się głupawki i wybiegłam jak idiotka z auta wpadając w ramiona Nialla.
- Tulimy!- Krzyknęłam, a kiedy się "odlepiliśmy", spojrzałam na Harry' ego, który jeszcze siedział w samochodzie.
Niall zamówił najwięcej z nas wszystkich, ale tego można się było spodziewać. Zjedliśmy w dość miłej atmosferze. Nawet Hazz się udzielał! Niall z Harrym wyszli, a ja z resztą "płaciłam" za obiadek. Chciałam zapłacić za siebie, ale Lou się uparł już w samochodzie i nie dałam mu rady. Kiedy wyszliśmy Horan rozmawiał z loczkiem i usłyszałam tylko "Ona woli mnie." i ten śmiech, na co Styles się skrzywił.
Uśmiechnęłam się do Hazzy i wszyscy wpakowaliśmy się do samochodu. Droga powrotna minęła nam tak samo przyjemnie jak poprzednio. Kiedy podjechaliśmy pod dom, Niall wybiegł z samochodu razem z resztą, aby otworzyć drzwi. Zostałam tylko ja i Harry.
- Robisz to specjalnie?- Chłopak popatrzył na mnie kontem oka.
- Ale co?
- Podwalasz się do Nialla, żebym był zazdrosny.- Zaśmiał się.
- Pomarzyć zawsze można, a nie pomyślałeś, że może po prostu wolę jego od ciebie?- Nic już nie powiedział. Zaparkował i wysiadł z auta, już miałam zabrać się za to samo, kiedy on otworzył mi drzwi. Opuściłam samochód i podziękowałam mu uśmiechem.
- No Styles starasz się.- Powiedziałam odchodząc.
- Lubię kiedy mówisz do mnie po nazwisku.- Rzucił podchodząc do mnie.
- No to muszę przestać tak na ciebie mówić.- Westchnęła i razem się zaśmialiśmy. Lubię Harry'ego. Dlaczego? Powiedzmy, że jest interesujący. Weszliśmy do domu, a Niall leżał na kanapie trzymając dłoń na brzuchu, zrobiłam to samo.
- Ale się najadłem.- Powiedział ciężko.
- Za pięć minut ci przejdzie.- Hazz usiadł na fotelu.
- Masz rację.- Chłopak szybko się podniósł i już nie był taki "rozwalony".
- A mi nie!- Jęknęłam i położyłam się na kolanach blondyna.- Umieram z przejedzenia!- Niall się zaśmiał, a ja zrobiłam to samo.
- Zaśmiej się jeszcze raz! Proszę! Nagram cię i ustawię sobie jako dzwonek!- Chciałam się podnieść, ale klapłam z powrotem.- No dobra teraz nie wstanę, później.- Zaczęliśmy się śmiać, a ja zerknęłam na Harry'ego. Było po nim widać, że jest zazdrosny. Na dół zszedł Zayn.
- Wychodzę do Perrie!- Wrócę jutro!
- Tylko nie szalejcie za bardzo!- Krzyknęłam.
- O niczym się nie dowiesz!
- Pogadam z Pezz, ona mi powie!- Zaśmiałam się, a on wyglądnął zza rogu.
- Znacie się?
- Tak, poznałam kiedyś Little Mix nie pamiętam gdzie, ale przyjaźniłam się z Perri, mam do niej numer! No to mi tam nie szarżuj!- Zayn zaśmiał się i wyszedł. Na dół zeszli Li z Lou i usiedli z nami.
- No to co robimy?- Podniosłam się z Nialla.
- Gramy w butelkę?!- Wyrwał się Louis.
- W sumie to możemy, jak chcecie.- Li przyniósł butelkę i usiedliśmy na podłodze. Pierwsze zakręcił Lou, wypadło na Nialla.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Daj pytanie.- Tommo uśmiechnął się głupio i popatrzył w moją stronę.
- Podoba ci się Natalie?
- Emm...- Popatrzyłam na Nialla, z dużym uśmiechem.- No, Nat jest świetną i bardzo ładną dziewczyną.
- Udało ci się wybrnąć. Masz!- Louis się skrzywił i rzucił butelkę do blondaska. Tym razem wypadło na Harry'ego.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie.
- To prawda, ze Natalie dała ci dzisiaj kosza?- Loczek popatrzył się na mnie. Z wyrzutem?
- Nie dostałem kosza, bardziej zostałem poinformowany, że zdobycie Nat nie będzie takie łatwe jak mi się wydawało.- Boże, jak on to w słowa obrał.
- Niech ci będzie. Kręcisz.- Zrobił to co powiedział Niall, wypadło na Lou.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie.- Odpowiedział dumnie Lou.
- No to: Nie no nic nie wymyślę! Pocałuj Liama!
- Ok! Chodź tu mordko!- Lou rzucił się na Li i pocałował go w głowę. Butelka poszła w ruch i wypadło na mnie.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie.- Wiedziałam, że Tommo wymyśli coś śmiesznego.
- Zjedz banana.- Poszedł do kuchni i wrócił z owocem.
- Boże, nie widzieli dziewczyny, która je banana. Zboczeniec z ciebie!- Zjadłam owoc i wzięłam butelkę. No tak miny jak go jadłam to mieli śmieszne. Zakręciłam, Niall.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie.- Co by mu tu? O tak! Już wiem! Uśmiechnęłam się głupio, patrząc na chłopaka.
- Dobra zaczynam się bać.
- Zacząć to ty się możesz rozbierać. Masz przebiec na golasa ogród.
- Ale na golasa?- Zrobił wielkie oczy, a reszta już się śmiała.
- Dobra zostajesz w gaciach i biegnij!- Blondynek zaczął się rozbierać.
- Boże myślałem, ze chociaż ty jesteś normalna.
- Leć, leć a nie gadaj.- Wyciągnęłam telefon i zaczęłam go nagrywać


































Niall wybiegł przez drzwi tarasowe i zaczął biegać po ogrodzie, śmialiśmy się jak idioci, aż nie wrócił.
- Macie!- Ubrał się z powrotem. Zakręcił i wypadło na Lou.
- Pytanie czy zadanie?
- Pytanie.
- Podoba cię się Natalie?
- Czy wszystko musi się tyczyć mnie?- Zapytałam zirytowana.
- Tak, zemsta za bieganie po dworze.- Zaśmiał się Niall.
- Tak! Nat jesteś świetna!- Zaczął krzyczeć Lou. Zaśmialiśmy się, a on zakręcił- Ja.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie.- Odpowiedziałam. Trzeba jakoś rozkręcić tę grę.
- Ok... No to przeliż się z Niallem!- Wyszczerzył się.
- Co?!- Krzyknęłam równocześnie z blondynem. Będzie ciekawie.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest rozdział! Moim zdaniem jest spoko. Was proszę o głos w ankiecie i zaobserwowanie bloga.
UWAGA! Teraz zrobimy takie cuś! 
W ankiecie zagłosowało 4 osoby, że czytają. Więc napiszę następny za dwa komentarze!~
NIE LICZĘ ANONIMÓW!

3 komentarze:

  1. Ślicznie pisz dalej / Jula ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknieeeeeee ♥ / Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem fajny post :)) Jak widzę masz dużo pomysłów i pewnie jeszcze nie raz nas zachwycisz♥
    Pozdrawiam^^

    OdpowiedzUsuń