29. Bierzesz mnie za rękę i mówisz, że się zmieniłeś, ale wczorajsza noc była ostatnią, gdy dałam Ci się oszukać.
- Nicole?- Harry odsunął się ode mnie i podszedł do dziewczyny.- Co ty tu robisz?
- Nic Cię z nią nie łączy, tak?!- To już była przesada! Mi wciska kit, że był pijany, że jej nie zna, a ja mu wierzę! I co? Ona, ta cała Nicole pojawia się u niego w domu! Do niej nic nie mam, a nawet jej dziękuję, że wreszcie otworzyła mi oczy. Ale Styles?- Jesteś kompletnym dupkiem! Kurwa! Znowu mnie okłamujesz! Zgrywasz idealnego, kochającego chłopaka, a ja głupia Ci wierze! Jak można być tak fałszywym!- Chwyciłam się za głowę i przeczesałam włosy palcami. Do kuchni przyszedł Niall, zatrzymując się w progu.
- Ja tylko... Bo Natalie...- Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć.
- Dziękuję Ci...
- Za co?
- Za to, że otworzyłaś mi oczy i pokazałaś jaki jest pan Harry dupek Styles.- Przytuliłam się do blondyna, który znalazł się obok mnie.
- Co ty tu do cholery robisz, Nicole?!- Harry w końcu się odezwał.
- Nie krzycz na mnie, ok?! To ty się ze mną przespałeś! A ja chciałam, żeby Natalie w końcu zobaczyła jaki naprawdę jesteś!- Blondynka położyła, a bardziej rzuciła klucze na stół.- Po to tu tylko przyszłam! Zostawiłeś je u mnie! A teraz wybacz, ale przyznaję Nat rację! Jesteś dupkiem! Wyżywasz się na mnie, za TWÓJ błąd!- Nicole wyszła trzaskając drzwiami. Ten Harry, który kiedyś był dla mnie całym światem, teraz jest nic niewartym chujem, który widzi tylko czubek swojego nosa. Taka jest smutna prawda... Z miłości w nienawiść.
- Jesteś żałosny...- Chwyciłam Horana za rękę i mocno się do niego przytuliłam. Po raz kolejny moczę mu koszulkę... Chyba będę musiała mu je prać. Niall wziął mnie na ręce i wyszedł z kuchni. Weszliśmy, a bardziej on wszedł po schodach do swojego pokoju. Posadził mnie na łóżku, a ja od razu podciągnęłam kolana pod brodę.
- Chcesz kakao?- Usiadł obok mnie, opierając głowę o moje ramie. Gładził mnie po plecach... Jest taki czuły...
- Chcę...- Pociągnęłam nosem.
- Zaraz wrócę...- Wstał i wyszedł.
- Nic Cię z nią nie łączy, tak?!- To już była przesada! Mi wciska kit, że był pijany, że jej nie zna, a ja mu wierzę! I co? Ona, ta cała Nicole pojawia się u niego w domu! Do niej nic nie mam, a nawet jej dziękuję, że wreszcie otworzyła mi oczy. Ale Styles?- Jesteś kompletnym dupkiem! Kurwa! Znowu mnie okłamujesz! Zgrywasz idealnego, kochającego chłopaka, a ja głupia Ci wierze! Jak można być tak fałszywym!- Chwyciłam się za głowę i przeczesałam włosy palcami. Do kuchni przyszedł Niall, zatrzymując się w progu.
- Ja tylko... Bo Natalie...- Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć.
- Dziękuję Ci...
- Za co?
- Za to, że otworzyłaś mi oczy i pokazałaś jaki jest pan Harry dupek Styles.- Przytuliłam się do blondyna, który znalazł się obok mnie.
- Co ty tu do cholery robisz, Nicole?!- Harry w końcu się odezwał.
- Nie krzycz na mnie, ok?! To ty się ze mną przespałeś! A ja chciałam, żeby Natalie w końcu zobaczyła jaki naprawdę jesteś!- Blondynka położyła, a bardziej rzuciła klucze na stół.- Po to tu tylko przyszłam! Zostawiłeś je u mnie! A teraz wybacz, ale przyznaję Nat rację! Jesteś dupkiem! Wyżywasz się na mnie, za TWÓJ błąd!- Nicole wyszła trzaskając drzwiami. Ten Harry, który kiedyś był dla mnie całym światem, teraz jest nic niewartym chujem, który widzi tylko czubek swojego nosa. Taka jest smutna prawda... Z miłości w nienawiść.
- Jesteś żałosny...- Chwyciłam Horana za rękę i mocno się do niego przytuliłam. Po raz kolejny moczę mu koszulkę... Chyba będę musiała mu je prać. Niall wziął mnie na ręce i wyszedł z kuchni. Weszliśmy, a bardziej on wszedł po schodach do swojego pokoju. Posadził mnie na łóżku, a ja od razu podciągnęłam kolana pod brodę.
- Chcesz kakao?- Usiadł obok mnie, opierając głowę o moje ramie. Gładził mnie po plecach... Jest taki czuły...
- Chcę...- Pociągnęłam nosem.
- Zaraz wrócę...- Wstał i wyszedł.
*Oczami Nialla*
Zbiegłem po schodach i wszedłem do kuchni, gdzie nadal siedział on. Nawet się nie odzywam, bo wiem, że wybuchnę. A to tylko pogorszyłoby sytuację... Po prostu wiedziałem, że ona będzie przez niego cierpieć! A jednak jej przed tym nie uchroniłem! Wyciągnąłem kubek i wsypałem do niego kakao. Podgrzałem mleko, powtarzając sobie w myślach: "Nie zwracaj uwagi na Stylesa!" I tak w kółko! Aż w końcu wstał z tego cholernego krzesełka.
- Gdzie idziesz?
- Co Cię to?
- Gdzie idziesz?- Powtórzyłem, trochę zdenerwowany. Trochę? Kurwa! Ja tu zaraz pół domu rozniosę!
- Chce porozmawiać z Nat...
- Chyba Cię do końca pojebało! Nie zbliżysz się do niej, rozumiesz?!
- Nie będziesz mi mówił co mam robić!- Nie wytrzymałem i podszedłem to tego lokatego gnoja, przyciskając go do ściany.
- Gdyby nie ona, już dawno rozpierdoliłbym ci te piękną buźkę. Nawet nie waż się do niej zbliżyć, bo panuje nad sobą do pewnego momentu! A później już nie będę się przejmował tym czy Natalie to widzi czy nie, tylko po prostu cię zajebie!- Najpierw cedziłem przez zęby, ale z każdym słowem krzyczałem coraz bardziej. Zaraz mnie rozniesie! Puściłem go i wziąłem to kakao, wracając do Nat. Jebnąłem drzwiami tak mocno, że Natalie podskoczyła. Spojrzała na mnie i wstała podchodząc do mnie.
- Już się tak nie denerwuj...
- Nie pozwolę, żebyś płakała przez takiego gnoja...- Przytuliłem ją, całując przy tym w głowę.
- Nie będę płakać...
- Wszystko będzie dobrze... Kocham cię...- Mocniej ją do siebie przycisnąłem.
- Dusisz...- Blondynka lekko się zaśmiała.- Oglądamy jakiś film?- Nareszcie się uśmiecha... Wytarłem łzy, które jeszcze spływały po jej policzkach.
- Jasne...- Nat wzięła kubek kakaa i usiadła na łóżku. Usiadłem obok niej, przykrywając nas kocem, nawet głowy przykryłem.
- Nasz osobisty namiot!- Dziewczyna się zaśmiała. Włączyłem na laptopie jakiś horror. Oboje lubi tego rodzaju kino... Przez pół filmu blondynka chowała twarz w zagłębiu mojej szyi, a przez drugie pół zasłaniała oczy kocem. Ciągle się z niej śmiałem, za co kilka razy dostałem w ramię. Zawsze mam takie wrażenie, że przy Nat te filmy strasznie szybko się kończą.
*Oczami Natalie*
- Straszny...- Powiedziałam, widząc napisy końcowe.- Zostajemy tutaj czy jedziemy do mnie?
- Jak chcesz...
- Możemy zostać tutaj...- Wstałam i zabrałam pusty kubek z szafki, na której stał.- Chcesz coś do jedzenia, bo idę do kuchni?- Odwróciłam się w stronę blondyna.
- Przyniesiesz mi jedzenie?- Nadzieja w jego głosie była zniewalająca. On chyba ma ustawione, że na pierwszym miejscu zawsze będzie żarełko...
- Przyniosę!- Wyszłam na korytarz i od razu usłyszałam krzyki chłopaków z dołu.
- Debilu! To były moje marchewki!- Lou okładał poduszką Zayna. Chłopak zasłaniał się rękami i głośno śmiał. Stanęłam na środku salonu, przyglądając się tej dwójce. Może ich zachowanie by jeszcze uszło. Ale Liam, który siedział na fotelu obok oglądając telewizor i ignorował tych ciołków, był po prostu powalający. Widać, że długo mieszkają razem.
- Jak dzieci!- Zaśmiałam się i weszłam do kuchni, gdzie był Harry. Chciałam wyjść, ale dziwnie by to wyglądało. Przybiorę taktykę Liama, zignoruję go! Odłożyłam kubek do zmywarki i otworzyłam lodówkę. Czułam na sobie wzrok Stylesa, który obserwował każdy mój najmniejszy ruch. Zaczęłam robić mi i Niallowi kanapki. Dużo ich wyjdzie bo Horan wciąga je jak odkurzacz, a ja nie jestem wcale lepsza!
- Natalie?- Zajebiście! Jak prawie zapomniałam o jego obecności, to musiał się odezwać! Nienawidzę go i nic tego nie zmieni! Wiecie jakie miałam zdanie na temat facetów... Harry je zmienił, a później okazał się dokładnie taki sam! Jedyne czym teraz będę się przejmować to Niall! Nie jestem z Stylesem, więc mogę bez wyrzutów sumienia związać się z Horankiem! Przynajmniej wiem, że on mnie nie zrani! Skąd? On taki nie jest... Jest chyba jedynym chłopakiem, o którym można powiedzieć "Idealny" Kocha całym sobą i jeżeli się zakocha, nie widzi nic poza tą osobą, ale też się jej nie narzuca... Tak było ze mną... Nie nalegał, dał mi wolną rękę... On odsunął się w cień, ale jednak został i po prostu był... Skomplikowane prawda? Był w tych najtrudniejszych chwilach... Był moim wsparciem i nadal nim jest... Jest osobą, którą mogę darzyć uczuciem i nie muszę się przejmować tym co będzie... Jak upadnę, to on mnie podniesie... A teraz wracając to teraźniejszości. Tak się zamyśliłam, że nawet nie zauważyłam jak zacięłam się nożem. Podeszłam do kranu i przepłukałam dłoń. Kompletnie ignorowałam Stylesa. Na górze jest apteczka... Ha! Znam ten dom lepiej niż swój! Wzięłam talerz z górą kanapek i wyszłam z kuchni. Zerknęłam na Harry'ego, pił... Ale to już nie mój problem... Choć w sumie nie chcę, żeby pił przez tą całą sytuację... Jedyny plus to to, że pije w domu, a nie gdzieś w barze... Przynajmniej nie będzie trzeba się o niego martwić... Weszłam do pokoju Nialla...
- Krew ci leci!- Usłyszałam jak tylko przekroczyłam próg. Jak on to tak szybko zauważył?! Szybciej ode mnie! (o.O) Dziwny jest!
- Wiem... Idę po apteczkę...- Poszłam do łazienki i opatrzyłam palec. Bawi mnie trochę ta cała sytuacja w tym domu. Wszyscy wiedzą co się stało, ale chłopaki w ogóle w to nie wnikają i chwała im za to! Zachowują się normalnie... Jedynie Niall i Harry mogliby się pozabijać, ale ja im na to nie pozwolę! Oczywiście w korytarzu minęłam Stylesa... Najebany w trzy dupy, a widziałam go jeszcze chwile temu i jakoś się trzymał! Najlepsze, że niósł ze sobą wódkę, tak samą... Boże! Nie chcę, żeby się stoczył! Mam wrażenie, że to moja wina!
- Styles?!- Warknęłam stając przed nim. Oczy miał jak zwykle zaczerwienione... Boli mnie widok osoby, którą nadal kocham w takim stanie. Nie potrafię cieszyć się z jego cierpienia, tak? Nie jestem taka i nigdy nie będę! Nic nie odpowiedział tylko zatrzymał się spuszczając wzrok.- Dawaj to!- Wyrwałam mu z rąk butelkę wódki. Jezusie Chrystusie, jak można się tak szybko zalać?!
- Natalie...
- Nie Natalie'uj mi tu! Jak ty wyglądasz?! To, że Cię zostawiam, nie znaczy, że masz pić! I kurwa zrobię Ci o to awanturę! Nawet jak nic nie będziesz jutro pamiętał! Bądź facetem! Wiesz, że alkohol nie rozwiązuje problemów?!- Śmiesznie wymachiwałam rękami. Jak chcę to potrafię być poważna. Mam bardzo zmienny charakter. Mimo, że żyję chwilą... Czasem mam przebłysk inteligencji i wiem jak się zachować.
- Ty jesteś moim problemem...- Wybełkotał...
- Cieszę się! Idź spać! Już!- Byłam na maksa wkurwiona, ale mimo wszystko śmiałam się pod nosem. Nic tą kłótnia nie wskóram, wiem! Wkurza mnie zachowanie Harry'ego, ale pijane osoby mnie śmieszą... Zawsze!- Jesteś debilem, pijąc z takiego powodu... Jesteś debilem, zachowując się tak jak się zachowujesz!
- Oddaj mi tą butelkę!- Mi się zdaje czy on się ogarnął? Przynajmniej już tak nie bełkocze...
- Louis! Chodź tu!- Krzyknęłam i po chwili zobaczyłam czuprynkę wyłaniającą się zza rogu.
- Jestem...
- Weź mi go z oczu! Zaprowadź do pokoju i za Chiny nie daj mu alkoholu!- Warknęłam... Mam jakieś cholerne humorki! Raz się śmieję, a raz jestem wkurwiona! Raz myślę, że mogę mu wybaczyć, a raz go nienawidzę! Ale zawsze tak miałam...
- Boże Harry, co ty ze sobą zrobiłeś...- Mruknął Lou i zaprowadził go do pokoju. Uśmiechnęłam się do niego i sama wróciłam do Nialla.
- Co to za krzyki?- Blondyn oderwał się od kanapek.
- Harry się upił...- Mruknęłam siadając obok niego.- Co ja mam z nim zrobić? Nie chcę, żeby przeze mnie pił...
- To nie przez Ciebie. Sam jest sobie winny...
- No niby tak, ale czuję się jakby to była moja wina...- Rozwaliłam się na łóżku. Cieszę się, że mam kogoś takiego jak Niall i mogę mu wszystko powiedzieć. W sumie Meg też jest taką osobą! Własnie! Meg! Nie widziałam jej od wieków! Jutro koniecznie muszę gdzieś z nią wyjść! Muszę! Nialler zajął się kanapkami i nie zadawał zbędnych pytań... Daj mu jedzenie, to kompletnie Cie zignoruje -,- Nie mogę się zamartwiać tą całą sytuacją, bo zwariuję! Nie wierzę, ze przez miesiąc tak dużo zmieniło się w moim życiu! To jest naprawdę niesamowite! Poznałam chłopaków, zakochałam się, zostałam zdradzona... Miliony rzeczy i kompletnie zapomniałam o Megan! Dzisiaj jest już 5 sierpnia... Tyle czasu... Pół wakacji mi minęło! Niall przeglądał Twitter'a, a ja postanowiłam zrobić to samo.
- Twitcam?- Odezwał się blondyn.
- Serio? Chce Ci się?
- No tak! Dla fanów wszystko! Prawda?
- Prawda!- Oparłam się o ramę łóżka, zaraz obok Horana. Poprawiłam włosy...
- Kobiety...- Niall mruknął pod nosem, na co tylko się zaśmiałam.
- Tak już mam!- Zrobiliśmy tego twitcam'a, co zajęło nam ponad godzinkę. A dopiero jest 18.00! I co ja mam robić przez resztę wieczoru?
- Styles?!- Warknęłam stając przed nim. Oczy miał jak zwykle zaczerwienione... Boli mnie widok osoby, którą nadal kocham w takim stanie. Nie potrafię cieszyć się z jego cierpienia, tak? Nie jestem taka i nigdy nie będę! Nic nie odpowiedział tylko zatrzymał się spuszczając wzrok.- Dawaj to!- Wyrwałam mu z rąk butelkę wódki. Jezusie Chrystusie, jak można się tak szybko zalać?!
- Natalie...
- Nie Natalie'uj mi tu! Jak ty wyglądasz?! To, że Cię zostawiam, nie znaczy, że masz pić! I kurwa zrobię Ci o to awanturę! Nawet jak nic nie będziesz jutro pamiętał! Bądź facetem! Wiesz, że alkohol nie rozwiązuje problemów?!- Śmiesznie wymachiwałam rękami. Jak chcę to potrafię być poważna. Mam bardzo zmienny charakter. Mimo, że żyję chwilą... Czasem mam przebłysk inteligencji i wiem jak się zachować.
- Ty jesteś moim problemem...- Wybełkotał...
- Cieszę się! Idź spać! Już!- Byłam na maksa wkurwiona, ale mimo wszystko śmiałam się pod nosem. Nic tą kłótnia nie wskóram, wiem! Wkurza mnie zachowanie Harry'ego, ale pijane osoby mnie śmieszą... Zawsze!- Jesteś debilem, pijąc z takiego powodu... Jesteś debilem, zachowując się tak jak się zachowujesz!
- Oddaj mi tą butelkę!- Mi się zdaje czy on się ogarnął? Przynajmniej już tak nie bełkocze...
- Louis! Chodź tu!- Krzyknęłam i po chwili zobaczyłam czuprynkę wyłaniającą się zza rogu.
- Jestem...
- Weź mi go z oczu! Zaprowadź do pokoju i za Chiny nie daj mu alkoholu!- Warknęłam... Mam jakieś cholerne humorki! Raz się śmieję, a raz jestem wkurwiona! Raz myślę, że mogę mu wybaczyć, a raz go nienawidzę! Ale zawsze tak miałam...
- Boże Harry, co ty ze sobą zrobiłeś...- Mruknął Lou i zaprowadził go do pokoju. Uśmiechnęłam się do niego i sama wróciłam do Nialla.
- Co to za krzyki?- Blondyn oderwał się od kanapek.
- Harry się upił...- Mruknęłam siadając obok niego.- Co ja mam z nim zrobić? Nie chcę, żeby przeze mnie pił...
- To nie przez Ciebie. Sam jest sobie winny...
- No niby tak, ale czuję się jakby to była moja wina...- Rozwaliłam się na łóżku. Cieszę się, że mam kogoś takiego jak Niall i mogę mu wszystko powiedzieć. W sumie Meg też jest taką osobą! Własnie! Meg! Nie widziałam jej od wieków! Jutro koniecznie muszę gdzieś z nią wyjść! Muszę! Nialler zajął się kanapkami i nie zadawał zbędnych pytań... Daj mu jedzenie, to kompletnie Cie zignoruje -,- Nie mogę się zamartwiać tą całą sytuacją, bo zwariuję! Nie wierzę, ze przez miesiąc tak dużo zmieniło się w moim życiu! To jest naprawdę niesamowite! Poznałam chłopaków, zakochałam się, zostałam zdradzona... Miliony rzeczy i kompletnie zapomniałam o Megan! Dzisiaj jest już 5 sierpnia... Tyle czasu... Pół wakacji mi minęło! Niall przeglądał Twitter'a, a ja postanowiłam zrobić to samo.
- Twitcam?- Odezwał się blondyn.
- Serio? Chce Ci się?
- No tak! Dla fanów wszystko! Prawda?
- Prawda!- Oparłam się o ramę łóżka, zaraz obok Horana. Poprawiłam włosy...
- Kobiety...- Niall mruknął pod nosem, na co tylko się zaśmiałam.
- Tak już mam!- Zrobiliśmy tego twitcam'a, co zajęło nam ponad godzinkę. A dopiero jest 18.00! I co ja mam robić przez resztę wieczoru?
*Oczami Harry'ego*
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy... Na mojej twarzy momentalnie pojawił się grymas. Zdecydowanie za dużo piję, ale co innego mam robić? Nie chcę żyć bez Nat... Najlepiej będzie jak się zwyczajnie zapiję na śmierć... Nikomu nie będę przeszkadzał, nikogo więcej nie zranię... Podniosłem się do pozycji siedzącej, opierając o ramę łóżka. Przeczesałem włosy palcami... Jest dopiero po 18... Świetnie! Jeszcze zdążę się na nowo najebać! Wstałem i wyszedłem z pokoju... W korytarzu minąłem Natalie, która dziwnie na mnie spojrzała. Chciałbym z nią porozmawiać, chciałbym znowu ją przytulić i pocałować, ale teraz? Nawet się do niej nie odezwę... Wiem, że ona nie chce ze mną rozmawiać i mam wrażenie, że jak będę nalegał pogorszę sytuację. To wcale nie oznacza, że przestanę o nią walczyć! Nie! Po prostu sądzę, że Nat potrzebuje na to wszystko czasu... Musi się zdecydować... Dała mi jasno do zrozumienia, że "Nas już nie ma!" Ale mam inne zdanie... Miłość przetrwa wszystko, tylko muszę się postarać! Nie poddam się, nigdy! Zbiegłem po schodach do kuchni. Przegrzebałem wszystkie szafki w poszukiwaniu czegoś na ból głowy. Znalazłem jakieś tabletki i wygrzebałem jeszcze butelkę wódki. Nie wiem co stało się z tamtą, bo nic nie pamiętam. Nie wiem nawet jak znalazłem się w łóżku, ale mam to w dupie... Jedyny mój przyjaciel to alkohol... Zapiłem tabletki wódką i odwróciłem się z zamiarem powrotu do swojego pokoju. O futrynę drzwi opierała się Natalie... Ręce miała skrzyżowane na piersi, a jej twarz mówiła: "Co się z tobą stało?" Pokręciła z pożałowaniem głową i dopiero teraz dotarło do mnie co tak właściwie robię. Stałem się jak najgorszy alkoholik, który nie radzi sobie z problemami... Wcale taki nie jestem!
- Myślisz, że to ci pomoże?- Pokazała palcem na butelkę wódki, którą trzymałem w ręce. Do moich oczu napłynęły łzy...- Wcześniejszej rozmowy pewnie nie pamiętasz, więc powtórzę... Alkohol nie rozwiązuje problemów.
- Ale co ja mogę innego zrobić?! Jestem kompletnym chujem! Nienawidzę siebie samego za to co zrobiłem! Nie wiem jak mogłaś się związać z kimś takim jak ja!- Oparłem się o szafkę kuchenną i zjechałem po niej na podłogę. Kompletnie się poryczałem i szczerze powiedziawszy mam to w dupie! Będę beczał, bo nic innego mi nie zostało! Natalie westchnęła i kucnęła obok mnie.
- Nie mów tak o sobie...
- Nie mów, żebym tak nie mówił, bo dobrze wiesz, że tak jest!
- Harry...
- Jestem chujem, debilem i nie wiem kim jeszcze! Jestem wszystkim najgorszym! Nienawidzę siebie! Prędzej czy później zwyczajnie się zabiję!
- Nie mów tak!- Dziewczyna gwałtownie się podniosła.
- Nie rozkazuj mi...- Mruknąłem i wypiłem kilka łyków wódki. Czułem jak alkohol rozgrzewa moje gardło...
- Zmieniłeś się... Nie poznaję Cię...- Natalie szepnęła sama do siebie i po prostu wyszła. Nie obchodzi mnie już nic... Kariera, rodzina, przyjaciele, a nawet życie... Nie obchodzi mnie co się ze mną stanie! Chcę tylko jej miłości i mógłbym oddać za nią wszystko! Wypiłem kolejną butelkę wódki i poszedłem na górę do swojego pokoju... Rozwaliłem się na łóżku... Prawda jest taka, że straciłem nadzieję... Nat nie wybaczy mi zdrady... Wiem, że tego nie zrobi... Poco ja siedziałem wtedy w tym cholernym klubie?! Poco wszedłem do jej domu?! I jak to w ogóle jest możliwe, że urwał mi się film?! W klubie wypiłem może ze trzy drinki, a u Nicole jednego! Mam mocną głowę i to jest po prostu niemożliwe, żeby po czterech drinkach urwał mi się film! Teraz wypiłem prawie całą butelkę wódki, od tak "z gwinta" i nic mi nie jest! Swoją drogą wydaje mi się to dziwne...
*Oczami Natalie- Rano*
Ubrałam się <KLIK> i zadzwoniłam do Megan.
- Cześć!
- Natalie!- Widocznie się ucieszyła.- Jak długo nie dzwoniłaś! Obraziłaś się czy co?
- Skąd?! Mamy dużo do nadrobienia! Będę po Ciebie za 20 minut i szykuj się na cały dzień w moim towarzystwie. Zaczniemy od śniadanka, później zakupy, obiadek, spacerek i to jest nasz wstępny plan!- Zaczęłam się chichrać do telefonu.
- Będę gotowa!- Rozłączyłam się i wskoczyłam na łóżko Nialla.
- Wstawaj! Musisz mnie zawieść do Megan! No wstań!- Pociągnęłam go za rękę, tak że spadł z łóżka.
- Natalie...- Jęknął, a ja zaczęłam się śmiać. Skakałam po całym pokoju, chyba dostałam nagłego napadu ADHD!
- No zawieziesz mnie? Proszę, proszę, proszę!- Blondyn nadal leżał na podłodze.
- A co ja z tego będę miał?- Mruknął i pociągnął mnie za nogę, tak że spadłam na niego.
- O ty!- Usiadłam na nim okrakiem.- Buziaka...
- Ok!- Nadstawił buźkę i pocałowałam go w nos.- Nie na to liczyłem, ale niech ci będzie...
- Jej!- Szybko z niego wstałam.- Czekam na dole!- Wybiegłam z pokoju, ale w połowie korytarza się wróciłam. Wpadłam na Nialla, chwyciłam jego twarz w dłonie i pocałowałam.- Dziękuję!- Odwróciłam się z zamiarem zejścia na dół. Drzwi były otwarte, a na korytarzu stał Harry... Musiał wiedzieć jak całuję Nialla... Spuścił głowę i zszedł na dół.
- Brałaś coś, przyznaj się!
- Nie!- Zbiegłam po schodach do kuchni, gdzie siedzieli chłopcy. Hazz uciekał wzrokiem, ale przynajmniej już nie pił! Nie jestem ze Stylesem i nie czuję się winna całując Nialla.- Cześć wam!
- Co ty taka szczęśliwa?
- A nie wiem! Jakoś tak!- Usiadłam na szafce i zaczęłam majtać nogami jak mała dziewczynka.- Niall! Ja mam być po Megan za 10 minut! Rusz się, no!
- Idę!- Horan zbiegł po schodach, ubierając koszulkę.
- Pa!- Krzyknęłam. Wsiadłam do samochodu i szczerze powiedziawszy nie mogłam usiedzieć na dupie. Skakałam po siedzeniu śpiewając piosenkę, która akurat leciała w radiu. Nialler ciągle się ze mnie śmiał, ale co tam! Zaparkowaliśmy na podjeździe pod domem Meg.- Pa! Wrócę wieczorem!- Pocałowałam blondyna w policzek i wypakowałam się z auta.
- Zadzwoń, to po Ciebie przyjadę!- Krzyknął, kiedy zamykałam drzwi.
Już od ponad dwóch godzin chodzimy po sklepach. Opowiedziałam Megan wszystko! Od wakacji na Malediwach, po zdradę Hazzy. Wiem, że jej mogę powiedzieć nawet największą tajemnicę, a ona będzie milczeć! Nawet jakby ją ze skóry obdzierali, to nie piśnie słówkiem! Taka jest już moja Meg!
- Chodź tu! Proszę! Proszę! Wejdźmy tutaj!- Ten farbowany rudzielec zaczął ciągnąć mnie za rękę. Siłą wtargała mnie do jednego z naszych ulubionych sklepów. Dobrowolnie bym tu weszła, ale ona nie dała mi się odezwać.
- Przymierz to!- Podałam Megan śliczną sukienkę, która wprost idealnie do niej pasowała.- I to, jeszcze to, no i to!- Dorzuciłam kilka rzeczy, wpychając ją do przymierzalni.
- Czekaj tutaj!
- Jasne!- Usiadłam na małej kanapie, czekając aż Meg przymierzy wybrane przeze mnie rzeczy. Co chwila wychodziła, obracając się wokół własnej osi i prezentowała te ciuszki.
- Potrzebuję większą!- Wystawiła dłoń z sukienką.
- Zaraz przyniosę...- Poszłam w stronę wieszaka i zaczęłam szukać odpowiedniego rozmiaru. Oczywiście jak na złość musiał zadzwonić mój telefon. Na szczęście była to Gabrielle. Zawsze mogli zadzwonić ze szpitala, że coś tam... Albo mógł być to głuchy telefon!
- Słucham?- Jedną ręką trzymałam iPhone'a, a drugą grzebałam w wieszakach.
- Dzień dobry, Natalie! Jak tam wakacje?
- Fajnie! Jak każdy dzień wolnego...
- Mam do Ciebie sprawę...
- Nie lubię jak jesteś taka tajemnicza. Wal prosto z mostu, a nie baw się w jakieś gierki.
- Przestań gwiazdorzyć!- Zaśmiała się Gab.
- Ty mi stawiasz warunki, to ja Tobie też!
- Pamiętasz tą Twoją koleżankę? Taka nie za wysoka...
- Megan, tak wiem! Jestem z nią obecnie na zakupach, a co?- Co Gabrielle chce od Meg?
- Mam dla niej fajną propozycję... Mój znajomy potrzebuje kogoś dokładnie takiego jak ona i...
- Na co?- Przerwałam.
- Praca w modelingu... Twoja branża, Nat! Szuka kogoś na sesję nowej kolekcji, jakiś tam ubrań... Nie wnikałam, ale poszukuje kogoś wyjątkowego... Ta Megan będzie idealna!
- Czyli Meg ma szansę na zabłyśnięcie?!- Prawie pisnęłam!
- Tak, tylko wyślijcie mi kilka jej zdjęć. Najlepiej jakieś w miarę naturalne...
- Oki! Nawet nie wiesz jak się ucieszy! Lecę jej powiedzieć!- Rozłączyłam się i pobiegłam do dziewczyny. Oczywiście w połowie drogi zorientowałam się, że nie wzięłam odpowiedniego rozmiaru sukienki. Szybko się wróciłam i ponownie pobiegłam do przymierzalni. (Tym razem z sukienką)
- Co ty taka podekscytowana?- Megan wychyliła głowę zza kotary, a ja ledwo stałam na nogach. Wparowałam do środka!
- Będziesz modelką!
- Co?!
- Gabrielle zna gościa, który szuka dziewczyny, która będzie reklamować nową kolekcję ciuchów i ona ma być wyjątkowa i Gabrielle pierwsze pomyślała o tobie, bo masz te czerwone włosy i chcą twoje zdjęcia!- Powiedziałam na jednym wydechu.- Mają być naturalne!
- Żartujesz, prawda? Powiedz, że to głupi żart!
- Nie!
- Tak! Wreszcie wyrwę się z tej biblioteki! Żeby to tylko wypaliło!- Zaczęłyśmy skakać jak głupie w tej kabinie, aż przerwał nam czyjś głos.
- Em... Przepraszam, czy wszystko w porządku?
- Tak...- Wyszłam z przymierzalni i posłałam sztuczny uśmiech do kobiety, która wyglądała na pracownika tego sklepu. Odwzajemniła uśmiech i odeszła na co wybuchłam śmiechem! Najlepszy w tym wszystkim był fakt, że ta sama kobieta kasowała wybrane przez nas ubrania. Patrzyła się na mnie strasznie dziwnie i nie wiedziałam czy to przez tą sytuację czy przez to, że mnie zna. Zapłaciłyśmy i za nasz cel obrałyśmy małą kawiarenkę. Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy po kawie.
- Nie myślałam, że kiedyś ktoś mi coś takiego zaproponuje!
- Ja się tam cieszę! Może kiedyś załapiemy się razem na jakąś sesję, albo pokaz!
- Przepraszam...- Obie odwróciłyśmy głowę w tym samym momencie, na co się tylko zaśmiałyśmy. Przy naszym stoliku stanął wysoki chłopak w naszym wieku. Miał brązowe włosy i oczy tego samego koloru. Na sobie miał czarne rurki i biały t-shirt, na który narzucił koszule w kratkę. Muszę przyznać, że wyglądał niesamowicie! Uśmiechnęłam się szeroko, na co on zrobił to samo.
- Cześć!
- Hej, ja jestem John. Przepraszam jeśli przeszkadzam, ale mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie? Kumple mi nie uwierzą, że Cię spotkałem. Jarają się Tobą jak nikim innym! Ale jeżeli jesteś zajęta to nie nalegam...
- Jasne, ze zrobię sobie z Tobą zdjęcie! Ale nie wiem co w tym takiego niezwykłego. Jestem normalną dziewczyną, która ma tylko kilka profesjonalnych fotek i lubi sobie pochodzić czasem po wybiegu...
- Bo to jest takie zwyczajne!- Prychnęła Meg, a chłopak podał jej telefon.
- Za niedługo też się rozkręcisz! I zobaczymy co wtedy powiesz!- Ustawiłam się obok Johna, który objął mnie ramieniem do zdjęcia. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Już!- Megan oddała brunetowi komórkę.
- Rozmazało się...
- To jeszcze raz!- Klasnęłam i ponownie ustawiłam obok chłopaka. Tym razem przerwał nam mój telefon... Zaczyna mnie to denerwować. Spojrzałam na wyświetlacz, gdzie widniał numer Liama.- Przepraszam, ale muszę odebrać. Halo?- Odsunęłam się lekko od Johna.
- Natalie?
- Nie, dodzwonił się pan do piekarni!- Odpowiedziałam sarkastycznie.- Jasne, że Natalie! A kto inny?
- Harry jest na komisariacie...
- Co?- Tyle zdążyłam powiedzieć. Przed oczami zaczęły pojawiać mi się czarne plamy, świat zawirował i straciłam przytomność...
-------------------------------------------------------------
Hejooo! Nigdy nie wiem co napisać w notce, ale jak już zacznę to nie mogę skończyć! Tak sobie ostatnio liczyłam i myślę, że jednak ten blog zakończymy na 50 rozdziale. Co wcale nie znaczy, że Was zostawiam! Pracę na nowym blogu ruszyły! Jeżeli sobie policzymy to rozdział 50 (Jeżeli uda mi się dobić, albo może być też więcej) zostanie dodany 12 czerwca, co znaczy, że z tym opowiadaniem musicie się użerać jeszcze dwa miesiące! Standardowo zachęcam do wzięcia udziału w konkursie! Na prace (Imagin lub logo) czekam do 1 maja, więc wyniki zostaną ogłoszone jakoś tak... W moje urodziny! Jeeej! Czyli 12 maja! Dzisiaj miałam zawalony dzień i pół dziewczyn z klasy się do mnie nie odzywa... Was też wkurzają dziewczyny, które mają się za wielkie paniusie? Ja jestem uczulona na takie dziewczyny! Na fałszywych przyjaciół jeszcze bardziej! To jednak boli, kiedy spędzasz z kimś każdą wolną chwilę przez 3 lata i nagle ta osoba przestaje się do Cb odzywać i nawet głupiego "Cześć!" Ci nie powie... Czuję się jakby ktoś wbił mi nóż w plecy, ale życie toczy się dalej. "A ja żyję chwilą!" Na miejsce starych przyjaciół, przychodzą nowi, którzy mogą okazać się tymi na zawsze <3 Może się nie zorientowałyście, ale charakter Natalie jest wzorowany na moim :) Żyję chwilą, czasem udaję silną pomimo, że w nocy płaczę do poduszki... Wychodząc do ludzi "przylepiam" na twarz szeroki uśmiech i zaczynam swoją grę, w której jestem cieszącą się z życia dziewczyną z dobrymi ocenami, ale tak naprawdę nikt nie wiem jaka jestem kiedy siedzę sama w domu, kiedy zamykam się w pokoju, kiedy wypłakuję w kącie... Wiedzą to tylko osoby, które na to zasłużyły... Czyli moi przyjaciele! <3 Zrobię dla nich wszystko i powiem im wszystko, tak samo jak Natalie! Nadałam jej mój charakter, bo skromnie mówiąc uważam, że jestem pozytywną, ale czasem tajemniczą osobą... Kolejnym powodem było to, że dobrze mi się pisze, kiedy mogę powiedzieć co zrobiłabym w danym momencie :) Ktoś to w ogóle czyta? Nie zdziwiłabym się jakbyście skończyły czytać tą moją "wypowiedź" po drugim zdaniu XD No mówiłam, ze jak się rozpiszę to nie mogę skończyć! Ale już Was nie zamęczam! Zostawcie komentarz i możecie odejść (Mam nadzieję, że zadowoleni...)
- Potrzebuję większą!- Wystawiła dłoń z sukienką.
- Zaraz przyniosę...- Poszłam w stronę wieszaka i zaczęłam szukać odpowiedniego rozmiaru. Oczywiście jak na złość musiał zadzwonić mój telefon. Na szczęście była to Gabrielle. Zawsze mogli zadzwonić ze szpitala, że coś tam... Albo mógł być to głuchy telefon!
- Słucham?- Jedną ręką trzymałam iPhone'a, a drugą grzebałam w wieszakach.
- Dzień dobry, Natalie! Jak tam wakacje?
- Fajnie! Jak każdy dzień wolnego...
- Mam do Ciebie sprawę...
- Nie lubię jak jesteś taka tajemnicza. Wal prosto z mostu, a nie baw się w jakieś gierki.
- Przestań gwiazdorzyć!- Zaśmiała się Gab.
- Ty mi stawiasz warunki, to ja Tobie też!
- Pamiętasz tą Twoją koleżankę? Taka nie za wysoka...
- Megan, tak wiem! Jestem z nią obecnie na zakupach, a co?- Co Gabrielle chce od Meg?
- Mam dla niej fajną propozycję... Mój znajomy potrzebuje kogoś dokładnie takiego jak ona i...
- Na co?- Przerwałam.
- Praca w modelingu... Twoja branża, Nat! Szuka kogoś na sesję nowej kolekcji, jakiś tam ubrań... Nie wnikałam, ale poszukuje kogoś wyjątkowego... Ta Megan będzie idealna!
- Czyli Meg ma szansę na zabłyśnięcie?!- Prawie pisnęłam!
- Tak, tylko wyślijcie mi kilka jej zdjęć. Najlepiej jakieś w miarę naturalne...
- Oki! Nawet nie wiesz jak się ucieszy! Lecę jej powiedzieć!- Rozłączyłam się i pobiegłam do dziewczyny. Oczywiście w połowie drogi zorientowałam się, że nie wzięłam odpowiedniego rozmiaru sukienki. Szybko się wróciłam i ponownie pobiegłam do przymierzalni. (Tym razem z sukienką)
- Co ty taka podekscytowana?- Megan wychyliła głowę zza kotary, a ja ledwo stałam na nogach. Wparowałam do środka!
- Będziesz modelką!
- Co?!
- Gabrielle zna gościa, który szuka dziewczyny, która będzie reklamować nową kolekcję ciuchów i ona ma być wyjątkowa i Gabrielle pierwsze pomyślała o tobie, bo masz te czerwone włosy i chcą twoje zdjęcia!- Powiedziałam na jednym wydechu.- Mają być naturalne!
- Żartujesz, prawda? Powiedz, że to głupi żart!
- Nie!
- Tak! Wreszcie wyrwę się z tej biblioteki! Żeby to tylko wypaliło!- Zaczęłyśmy skakać jak głupie w tej kabinie, aż przerwał nam czyjś głos.
- Em... Przepraszam, czy wszystko w porządku?
- Tak...- Wyszłam z przymierzalni i posłałam sztuczny uśmiech do kobiety, która wyglądała na pracownika tego sklepu. Odwzajemniła uśmiech i odeszła na co wybuchłam śmiechem! Najlepszy w tym wszystkim był fakt, że ta sama kobieta kasowała wybrane przez nas ubrania. Patrzyła się na mnie strasznie dziwnie i nie wiedziałam czy to przez tą sytuację czy przez to, że mnie zna. Zapłaciłyśmy i za nasz cel obrałyśmy małą kawiarenkę. Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy po kawie.
- Nie myślałam, że kiedyś ktoś mi coś takiego zaproponuje!
- Ja się tam cieszę! Może kiedyś załapiemy się razem na jakąś sesję, albo pokaz!
- Przepraszam...- Obie odwróciłyśmy głowę w tym samym momencie, na co się tylko zaśmiałyśmy. Przy naszym stoliku stanął wysoki chłopak w naszym wieku. Miał brązowe włosy i oczy tego samego koloru. Na sobie miał czarne rurki i biały t-shirt, na który narzucił koszule w kratkę. Muszę przyznać, że wyglądał niesamowicie! Uśmiechnęłam się szeroko, na co on zrobił to samo.
- Cześć!
- Hej, ja jestem John. Przepraszam jeśli przeszkadzam, ale mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie? Kumple mi nie uwierzą, że Cię spotkałem. Jarają się Tobą jak nikim innym! Ale jeżeli jesteś zajęta to nie nalegam...
- Jasne, ze zrobię sobie z Tobą zdjęcie! Ale nie wiem co w tym takiego niezwykłego. Jestem normalną dziewczyną, która ma tylko kilka profesjonalnych fotek i lubi sobie pochodzić czasem po wybiegu...
- Bo to jest takie zwyczajne!- Prychnęła Meg, a chłopak podał jej telefon.
- Za niedługo też się rozkręcisz! I zobaczymy co wtedy powiesz!- Ustawiłam się obok Johna, który objął mnie ramieniem do zdjęcia. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Już!- Megan oddała brunetowi komórkę.
- Rozmazało się...
- To jeszcze raz!- Klasnęłam i ponownie ustawiłam obok chłopaka. Tym razem przerwał nam mój telefon... Zaczyna mnie to denerwować. Spojrzałam na wyświetlacz, gdzie widniał numer Liama.- Przepraszam, ale muszę odebrać. Halo?- Odsunęłam się lekko od Johna.
- Natalie?
- Nie, dodzwonił się pan do piekarni!- Odpowiedziałam sarkastycznie.- Jasne, że Natalie! A kto inny?
- Harry jest na komisariacie...
- Co?- Tyle zdążyłam powiedzieć. Przed oczami zaczęły pojawiać mi się czarne plamy, świat zawirował i straciłam przytomność...
-------------------------------------------------------------
Hejooo! Nigdy nie wiem co napisać w notce, ale jak już zacznę to nie mogę skończyć! Tak sobie ostatnio liczyłam i myślę, że jednak ten blog zakończymy na 50 rozdziale. Co wcale nie znaczy, że Was zostawiam! Pracę na nowym blogu ruszyły! Jeżeli sobie policzymy to rozdział 50 (Jeżeli uda mi się dobić, albo może być też więcej) zostanie dodany 12 czerwca, co znaczy, że z tym opowiadaniem musicie się użerać jeszcze dwa miesiące! Standardowo zachęcam do wzięcia udziału w konkursie! Na prace (Imagin lub logo) czekam do 1 maja, więc wyniki zostaną ogłoszone jakoś tak... W moje urodziny! Jeeej! Czyli 12 maja! Dzisiaj miałam zawalony dzień i pół dziewczyn z klasy się do mnie nie odzywa... Was też wkurzają dziewczyny, które mają się za wielkie paniusie? Ja jestem uczulona na takie dziewczyny! Na fałszywych przyjaciół jeszcze bardziej! To jednak boli, kiedy spędzasz z kimś każdą wolną chwilę przez 3 lata i nagle ta osoba przestaje się do Cb odzywać i nawet głupiego "Cześć!" Ci nie powie... Czuję się jakby ktoś wbił mi nóż w plecy, ale życie toczy się dalej. "A ja żyję chwilą!" Na miejsce starych przyjaciół, przychodzą nowi, którzy mogą okazać się tymi na zawsze <3 Może się nie zorientowałyście, ale charakter Natalie jest wzorowany na moim :) Żyję chwilą, czasem udaję silną pomimo, że w nocy płaczę do poduszki... Wychodząc do ludzi "przylepiam" na twarz szeroki uśmiech i zaczynam swoją grę, w której jestem cieszącą się z życia dziewczyną z dobrymi ocenami, ale tak naprawdę nikt nie wiem jaka jestem kiedy siedzę sama w domu, kiedy zamykam się w pokoju, kiedy wypłakuję w kącie... Wiedzą to tylko osoby, które na to zasłużyły... Czyli moi przyjaciele! <3 Zrobię dla nich wszystko i powiem im wszystko, tak samo jak Natalie! Nadałam jej mój charakter, bo skromnie mówiąc uważam, że jestem pozytywną, ale czasem tajemniczą osobą... Kolejnym powodem było to, że dobrze mi się pisze, kiedy mogę powiedzieć co zrobiłabym w danym momencie :) Ktoś to w ogóle czyta? Nie zdziwiłabym się jakbyście skończyły czytać tą moją "wypowiedź" po drugim zdaniu XD No mówiłam, ze jak się rozpiszę to nie mogę skończyć! Ale już Was nie zamęczam! Zostawcie komentarz i możecie odejść (Mam nadzieję, że zadowoleni...)
Ja przeczytałam całą notkę i tak mi się wesoło zrobiło jak przeczytałam o przyjaciołach. Kc <3. A rozdział suuuuuperaśny.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy zemdlała z nerwów czy problemów zdrowotnych? Rozdział super a zwłaszcza końcówka. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńohh, czy większość chłopaków musi szukać rozwiązanie problemów w alkoholu? Nie no, coraz bardziej zaczyna to przypominać dobrze znaną mi sytuację. Ugh... z trudem powstrzymałam się przed opisania mojego zakończenia w imaginie, ale teraz jak tak rozkminiam, to nie zdziwiłabym się jakby Nat... dobra nieważne. Nie będę zanudzać xD Ogólnie to dużo autorek robi tak, że nadaje głównym bohaterkom swój charakter i tak się ostatnio zastanawiałam czy jesteś równie szalona jak Natalie i teraz wiem, że tak. Musisz być bardzo ciekawą osobą! :D powiedziałabym, że rozdział jest świetny, cudowny, genialny, czy nie wiem co jeszcze, już brakuje mi słów, żeby się nie powtarzać, poza tym zawsze to piszę, więc ty już doskonale wiesz co myślę o każdym rozdziale :D wgl doszedł imagin? Bo moja poczta robi mi często psikusy i niektóre wiadomości nie dochodzą. ;x Mam nadzieję, że doszedł. Ugh, wiem, że teraz po tym rozdziale nie zgadza się z treścią, ale żeby nie było, pisałam to przed opublikowaniem tego rozdziału, więc trzymałam się regulaminy :D Trochę długi ten komentarz... Chyba Cię nie zanudziłam, co nie? No to czekam już na następny! <3
OdpowiedzUsuńImagin miał być Twoim zakończeniem! Doszedł, (Skojarzyło mi się) ale co o nim sądzę dowiesz się (Tak samo jak inni) dopiero 12 maja :) Co nie znaczy, że wygrałaś XD A to, że ich prawdziwość będę oceniać od ostatniego rozdziału przed postem o konkursie jest chyba oczywiste :) Dokładnie to Cię nie znam, więc Twojej historii tym bardziej... Ale nie wiem czy chodzi Ci o sytuację w Twoim opowiadaniu czy o Twoje życie :) Wiem co sobie myślisz o Nat i mówię: Cichajaj!!! Kocham czytać takie długie komentarze :) Jestem taka jak Natalie XD Szalona i właśnie siedzę z przyjaciółkami :) Muza, wszystkie mamy te same koszulki i bansujemy! Dzikie banse, biczys! Hahaha XD Chcecie nasze banse? Mogę wrzucić filmik :)
UsuńO JAPIERDOLE *___* ZAJEBISTY <3
OdpowiedzUsuńHEH WIESZ POPŁAKAŁAM SIE PRAWIE NA TYM ' Was też wkurzają dziewczyny, które mają się za wielkie paniusie? Ja jestem uczulona na takie dziewczyny! Na fałszywych przyjaciół jeszcze bardziej! To jednak boli, kiedy spędzasz z kimś każdą wolną chwilę przez 3 lata i nagle ta osoba przestaje się do Cb odzywać i nawet głupiego "Cześć!" Ci nie powie... Czuję się jakby ktoś wbił mi nóż w plecy, ale życie toczy się dalej. "A ja żyję chwilą!" Na miejsce starych przyjaciół, przychodzą nowi, którzy mogą okazać się tymi na zawsze <3' i przy tym 'Żyję chwilą, czasem udaję silną pomimo, że w nocy płaczę do poduszki... Wychodząc do ludzi "przylepiam" na twarz szeroki uśmiech i zaczynam swoją grę, w której jestem cieszącą się z życia dziewczyną z dobrymi ocenami, ale tak naprawdę nikt nie wiem jaka jestem kiedy siedzę sama w domu, kiedy zamykam się w pokoju, kiedy wypłakuję w kącie... Wiedzą to tylko osoby, które na to zasłużyły... Czyli moi przyjaciele! <3 ' DZIEWCZYNO CHYBA POETKĄ ZOSTANIESZ XDDD <33
JEZUU HARRYY PROOSZEE NIE :'(
TO JA CZEKAM DO NASTĘPNEGO <333
P.S Przez jakiś czas mogę nie komentowac , ani nie czytac , bo moja mama se ubzdurała jakieś rzeczy i wgl -,-
I mam karę za nic na telefon prawdopodobnie do wyników sprawdzianu 6 klas :'(
Jesli mi się uda to bd wchodziła na weekendy <3
I nadrobię i skomentuje , przeczytam wszystkie rozdziały <3
Dla tego bloga wszystko <3
Czytam Twój komentarz i czytając moje fragmenty nie wierzę, że ja umiem tak mądrze gadać... Szkoda :( Na szczęście moim rodzice jeszcze nigdy nie dali mi kary na dłużej niż dzień :) Jakoś się z mamą dogadasz :) Uwielbiam czytać Twoje komentarze a przy tym się prawie poryczałam :)
UsuńNominuję Cię do Liebster Award ! Wiecej intormacji tutaj ---> happily-fanficion-ka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTO DOPIERO 29 A TY MÓWISZ O KOŃCU ANI MI SIĘ WAŻ A TAK WOGÓLE TO ZAJEBISTE MASZ POMYSŁY I ROZDZIAŁ SUPER <3
OdpowiedzUsuńNo jeszcze tylko 21 i nowe opowiadanko!
UsuńKobieto!! Dlaczego musisz pisać tak zajefajne teksty!! Mam nadzieje że wydasz kasiążke <333 Kocham Cie za to wszystko i mimo to że kocham Hazzusia - a ty zrobiłaś z niego tego złego ;) - to i tak wielbie twe opowiadania. Zaprosisz mnie na fejsa ?? Albo ja cB Jak wolisz :PP
OdpowiedzUsuńKurna hata! Od dziś biore przykład z Cb lub z Natalie . Wszystko jedno bo wy to jedna osoba :DDD . Kocham Cie i życze z całego serca wszystkiego najleprzego !
I tak z innej beczki . . .
OdpowiedzUsuńDlaczego mam podpis jaki mam?? I jak go cholewka zmienić ?? :DD
Okey już mam ;) Nie potrzeba pomocy . Jeszcze raz życze wszystkiego najleprzego Miśku!
OdpowiedzUsuńTo ja mam urodziny?! Nie wiedziałam! Jaki wstyd, znowu tak się spalić XD Jasne, ze mogę Cię zaprosić na fejsbuku XD Lepiej nie bierz przykładu ze mnie (Ani Nat) Bo ja nawet nie wiem w jakim województwie mieszkam ;-; I mam zakaz tykania mikrofalówki, bo prawie chatę spaliłam XD Wy jesteście albo moje Parówy <3 albo Mordki <3 Tak mówię do ukochanych osóbek! Dajesz linka do Twojego fejsbuka XD i zaraz masz moje zapro XD
UsuńMasz moja Kiełbasko xDD
Usuńhttps://www.facebook.com/
Jakimś magicznym cudem weszłam na swojego! Czary! o.O A teraz powaga... Hahaha! Nie umiem! Jak dasz mi linka to fb to jasne, że Cię zaproszę! ^^ Nie ma sprawy, Parówo! <3
UsuńTylko 50??? Dlaczego nie więcej? :ccc / horanoina
OdpowiedzUsuń