środa, 2 kwietnia 2014

28. Masz odwagę stanąć przede mną i powiedzieć, że mnie nie skrzywdziłeś?

Powoli zaczęliśmy pozbywać się swoich ubrań... Na początku miałam wątpliwości, ale już nie jestem i nigdy nie będę z Harrym... Nas już nie ma, więc nic nie stoi Niallowi na drodze, prawda? Chłopak zaczął całować mój dekolt, oboje zostaliśmy w samej bieliźnie. Ręce chłopaka błądziły po całym moim ciele... Był taki delikatny, jakbym była z porcelany... Zdjął mój stanik i zaczął pieścić moje piersi... Składał na nich delikatne pocałunki. Pozbył się moich majtek (Nie wiem czemu, ale śmieszy mnie słowo majtki XD Zawsze mnie śmieszyło!), a ja nie zostałam mu dłużna. Zrobił mi kilka malinek...
- Chcesz tego?- Oderwał się ode mnie i spojrzał głęboko w oczy.
- Jakbym nie chciała, to bym nie zaczynała...- Przyciągnęłam twarz Nialla, namiętnie go całując... Poczułam w sobie jego palce... Całe moje ciało przeszedł miły dreszcz. Miałam wrażenie, że czas się zatrzymał... Zaczęłam pojękiwać, czując coraz większą rozkosz... Ale w ostatnim momencie Horan przestał robić, to co robił... Zszedł pocałunkami z mojej szyi, na dekolt, a następnie brzuch... Muskał skórę na moim biodrze, idąc coraz niżej... Całował wewnętrzną stronę moich ud, zaczynając gdzieś od ich połowy, kończąc sami wiecie na czym... Chciałam go w sobie poczuć, a ten idiota się ze mną drażnił! Jeszcze wszędzie zostawia malinki! I jak ja wejdę do jakiegokolwiek stroju kąpielowego? Fale ciepła, przechodziły przez całe moje ciało. Czułam, że zaraz dojdę, ale oczywiście pan Horan musiał skończyć! Jestem na maksa podniecona, a on się ze mną drażni! Pocałował mnie, a ja wplotłam palce w jego rozczochrane włosy. Tak bardzo chciałam poczuć go w sobie...
- Nie drażnij się ze mną...- Wydukałam z przyspieszonym oddechem.
- A kto powiedział, że się drażnię?- Wymruczał do mojego ucha, lekko je przygryzając... Niespodziewanie wszedł we mnie, co wywołało kolejną falę dreszczy... Poruszał się powoli co chwila przyspieszając, żeby na nowo zwolnić... Doprowadzał mnie tym do szału, ale nic nie mogłam z siebie wydusić. Jedyne co wydostawało się z moich ust to jęki i imię blondyna... Wbiłam paznokcie w jego plecy, kiedy zaczął przyspieszać... Przez całe moje ciało przeszła fala rozkoszy... Doszliśmy w tym samym momencie i Horan opadł zmęczony obok mnie. Miał przyspieszony oddech, tak samo jak ja... Ułożyłam się na jego torsie, wsłuchując się w bicie jego serca... Blondyn pocałował mnie w głowę i obje zasnęliśmy...

Obudziłam się zaraz obok Nialla. Na samą myśl o wczorajszym wieczorze, zaczęłam się uśmiechać. Niall jest... Jest cudowny! Nie da się tego inaczej określić! Czuły, delikatny... Aww!
- Dzień dobry...- Poczułam na swoim ramieniu pocałunek składany przez blondyna.
- Dzień dobry...- Powiedziałam przez śmiech, czując jak zaczyna całować moją szyję. Mruczał słodko, wodząc nosem po linii mojej szczęki.
- Jak tam moja księżniczka, hm?
- A jaka ma być?
- Najlepiej szczęśliwa, ale ja tam nie wiem!- Uśmiechnął się szeroko.
- Jestem szczęśliwa, przy tobie zawsze...- Oderwałam jego usta od swojego dekoltu i złączyłam w kolejnym, niezapomnianym pocałunku...


*Dzień powrotu*

Ostatnie dni na Malediwach były inne... Zapomniałam o Harrym i spędziłam najwspanialsze chwile swojego życia z Niallem. Szkoda, że tydzień minął tak szybko... Teraz powrót do Londynu, do Hazzy... Do zmartwień... Siedziałam przed szafą, pakując rzeczy do walizki.
- Co jest?- Nialler kucnął za mną, obejmując mnie w talii i oparł głowę o moje ramie.
- Nic...
- Przecież widzę, Nat...
- Naprawdę nic... Tylko, nie chcę wracać... Tu jest tak pięknie...- Uśmiechnęłam się.
- Boisz się rozmowy ze Stylesem?
- Aż tak widać?- Niall pomógł mi wstać. Podeszłam do  okna, wpatrując się w ocean... To więcej nie wróci... Blondyn stanął za mną ponownie obejmując mnie w talii.
- Wszystko będzie ok... Zobaczysz! A my tu jeszcze kiedyś wrócimy, razem...
- Obiecujesz?- Odwróciłam się w jego stronę.
- Obiecuję...- Uśmiechnął się i mnie pocałował.

To wszystko dzieje się teraz tak szybko. Za szybko... Siedzimy w samolocie i już za kilka godzin będę w Londynie.
- Wiesz co musimy koniecznie zrobić?
- Nie wiem...- Jestem trochę zdezorientowana, jak zawsze!
- Kupić sobie nowe telefony...
- A no tak! Wypadałoby!- Zaczęłam się śmiać. Jeszcze nigdy nie byłam tak długo bez telefonu! Oparłam głowę o ramię Horana i zasnęłam.

Zaraz po wyjściu z lotniska dopadła nas zgraja paparazzi, którzy chyba tylko czekali na nasz powrót. Oczywiście zadawali miliony zbędnych pytań, a na niektóre to nawet ja nie znałam odpowiedzi! Nie wspominając, że wszystkie dotyczyły mnie, Nialla i Harry'ego! Wsiedliśmy do taksówki i odjechaliśmy. Oczywiście do domu chłopaków, a tam na pewno będzie Hazz... Nie chcę z nim teraz rozmawiać, bo... Bo po prostu nie!
- Nie martw się tak!- Blondyn szeroko się do mnie uśmiechnął i chwycił moją dłoń. Szybko się wyrwałam i posłałam mu złowieszcze spojrzenie. Na szczęście załapał o co chodzi. Nie możemy się pokazywać, bo ludzie niewiedzą o tej całej chorej akcji! Według nich nadal jestem z Harrym! Zaparkowaliśmy na podjeździe. Niall zapłacił kierowcy i pomógł wytachać z bagażnika nasze walizki. Tak strasznie boję się tego spotkania! Nie tyle boję się o mnie, jak o Niallera. On jest wściekły na Stylesa, mimo że nie daje tego po sobie poznać! Drzwi były otwarte, więc weszliśmy do środka bez zbędnych ceregieli. Trudno jest się przestawić z ciepełka na Malediwach, na chłodny klimat Londynu!
- To wy?!- Usłyszeliśmy krzyk Lou.
- Tak!- Odpowiedziałam, uśmiechając się do Horana.
- Co mi kupiliście?!- Zza rogu wybiegł Zayn, a zaraz za nim Lou po schodach.
- Nic?- Zapytał sarkastycznie Niall.- A gdzie jest Liam?
- Tutaj!- Li zbiegł po schodach, a z salonu wyszedł Styles. Zacisnęłam zęby, cofając się lekko.
- Cześć! Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem, Nat!- Rozłożył ręce i chyba chciał mnie przytulić, co mu się udało... Ale kiedy próbował mnie pocałować, zdążyłam się odsunąć. Cofnęłam się jeszcze bardziej, stając obok Nialla.
- Nat?- Wszyscy dziwnie się na nas patrzyli, ale ja zachowałam kamienną twarz.- Coś nie tak?
- No trzymajcie mnie, bo zabiję gnoja!- Krzyknął Horan i zaczął iść w stronę Harry'ego. Ostatecznie chwyciłam go za nadgarstek, a blondyn się zatrzymał i obrócił w moją stronę. Pokręciłam przecząco głową i pociągnęłam chłopaka w moją stronę.
- Ktoś nam wytłumaczy o co chodzi?- Odezwał się niepewnie Zayn.
- Najlepiej będzie jak zapytasz o to Harry'ego...- Odpowiedziałam cicho, z obojętnością w głosie.
- Nie, nie, nie, nie, nie! Natalie! To nie tak! Ja byłem pijany!
- To Cię nie usprawiedliwia!- Krzyknęłam łapiąc rączkę walizki.- Mogłam wybaczyć Ci wszystko... Starałam się jak mogłam, do cholery! A ty? Nawet się nie przyznałeś! Okłamywałbyś mnie?! Gdyby nie ona, pewnie nigdy bym się o tym nie dowiedziała! Dlaczego?! Bo jesteś tchórzem, Styles! Tylko nie rozumiem jednego...- Pociągnęłam nosem i wytarłam łzy, które spływały po moich policzkach.- Po co?
- Ja...
- Naprawdę myślałam, że jesteś inny niż wszyscy faceci, jakich poznałam! A jesteś dokładnie taki sam! Nie dałam ci dupy, to poszedłeś do pierwszej lepszej! Facetom chodzi tylko o seks! Tyle w tym temacie!- Odwróciłam się na pięcie.- Wychodzimy Horan... Nie chcę być z nim w jednym domu! Pojedziemy do mnie...
- Spokojnie Nat... Na mnie nie musisz się wyżywać.
- Co ja mam do cholery zrobić?!- Zupełnie zapomniałam, że reszta też tu jest i wtuliłam się w tors blondyna.
- Zapomnieć... I przestać płakać... I pojechać ze mną po nowy telefon!- Dodał po chwili, wycierając moje łzy.
- Pojedziemy...- Uśmiechnęłam się słabo, pociągając nosem.
- Wszystko jest już ok... Masz mnie...- Niall mocno mnie przytulił i pocałował w głowę.
- Jak Harry nie raczy wam wytłumaczyć o co chodzi, to przyjadę jutro i porozmawiamy, ale na pewno nie teraz...- Odwróciłam się do chłopaków, którzy byli mega zdezorientowani, a Styles nawet nie wiedział co powiedzieć.
- No dobrze...- Wydukał Liam. Zdecydowanie muszę przestać płakać! Wyszliśmy z Niallem z domu i wsiedliśmy do jego samochodu. Po kilku minutach zaparkowaliśmy na moim podjeździe.
- Zadzwonię do Meg.- Zaczęłam grzebać po kieszeniach w poszukiwaniu telefonu.
- Em... Nat?
- Co?
- Raczej go nie znajdziesz...- Horan zaczął się śmiać.
- Ugh! Kurwa!
- Uspokój się. Przecież nic się nie dzieje...
- Właśnie, że się dzieje!- Krzyknęłam trzaskając drzwiami. Wyciągnęłam swoją walizkę i odkluczyłam drzwi, wchodząc do domu. Rozwaliłam się na kanapie, przykrywając twarz poduszką.
- Nat?
- Co?!- Zapytałam zirytowana. Teraz jest mnie strasznie łatwo zdenerwować i Niall chyba to zrozumiał.
- To może ja pojadę po Meg i ją tu przywiozę? Sam muszę coś załatwić...- Kucnął obok mnie.- Hm?
- Nie, lepiej nie. Jestem strasznie drażliwa i jak na nią nakrzyczę, to możemy się pokłócić... Nie... Lepiej będzie jak zostanę sama...- Podniosłam się, siadając na kanapie.
- Na pewno?- Nialler położył dłonie na moich kolanach. Uśmiechnęłam się i przytaknęłam.- No dobrze... Ja wrócę góra za godzinę...
- Nie spiesz się...
- Pa...- Pocałował mnie w policzek i wyszedł. Zwlokłam się z kanapy i doczłapałam jakoś do kuchni, gdzie zrobiłam sobie herbaty. Czekając aż się ona zaparzy, wniosłam walizkę do swojej sypialni. Zbiegłam po schodach i zgarniając kubek, wbiegłam z powrotem na górę. Zaczęłam rozpakowywać rzeczy, dzieląc je na te do prania i na czyste. Uzbierała się dość spora kupka ciuchów do prania, więc poszłam do łazienki po kosz na brudy, żeby zanieść wszystko za jednym zamachem. Nastawiłam pranie i zeszłam na dół. Nakarmiłam rybki i zaglądnęłam do lodówki. Zaczęłam szukać czegoś na co miałabym akurat ochotę, ale pech chciał, że nie było ani jednej takiej rzeczy. Wróciłam do salonu i zrezygnowana znów wywaliłam się na kanapę. Włączyłam telewizor, skacząc po kanałach. Zimno tu! Ja chcę na Malediwy! Już, teraz, natychmiast! Po raz kolejny weszłam po tych schodach do swojej sypialni i wygrzebałam jakieś cieplejsze rzeczy <KLIK> Poszłam do łazienki i kiedy byłam już na wpół ubrana, zadzwonił dzwonek do drzwi. Niall nie wziął kluczy? O czym on myśli! Zbiegłam po schodach, przeciągając bluzkę przez głowę.
- Nat...- Za drzwiami stał Harry. Już miałam je zamknąć, kiedy Styles bezprawnie wparował do środka. Nie odezwałam się słowem.- Natalie, proszę... Porozmawiaj ze mną...- Chwycił moją twarz w dłonie. Miał czerwone, podkrążone oczy od płaczu. Co chwila pociągał lekko nosem.
- Nie chcę...
- Natalie, proszę... Daj mi to wszystko wytłumaczyć... Wiem, że spieprzyłem na całej linii! Ale...
- Nie chcę tego słuchać!- Wyrwałam się.
- Proszę Cię... Ja byłem pijany...
- To cię nie usprawiedliwia! Wyjdź! Już!- Chciałam go wypchnąć za drzwi, ale wiadomo, że on jest silniejszy.- Wyjdź!- Zobaczyłam, że samochód Nialla parkuje na podjeździe. Całe szczęście, że wrócił!
- Co on tu robi?!- Krzyknął, przekraczając próg.
- Właśnie wychodzi!
- Nie! Proszę posłuchaj mnie... Chwila, pięć minut... Pięć minut i wychodzę, obiecuję!
- Nie słyszysz, że Nat nie chce z Tobą rozmawiać?!
- Masz pięć minut...- Odpowiedziałam obojętnie. Niall wyszedł zostawiając nas samych.
- Natalie... Ja wiem, że nic mnie nie usprawiedliwia... I wiem, że są marne szanse na to, że kiedykolwiek mi wybaczysz... Wiem, że Cię skrzywdziłem... Ale ja naprawdę Cię kocham, Nat... Pewnie bym Ci nie powiedział o tej zdradzie... Bałbym się, że Cię stracę... To nie jest tak jak myślisz. Nie zależy mi tylko na seksie! Byłem pijany, nie panowałem nad sobą... Ona nic dla mnie nie znaczy... Zadziałał mną alkohol! Z tamtą nie mam nawet kontaktu, Nat... Zawsze byłaś i będziesz tylko ty! Nie chcę nikogo innego, chcę Ciebie...
- To wszystko co miałeś mi do powiedzenia?- Odsunęłam się od Stylesa i przekręciłam głowę na bok, żeby nie łapać z nim kontaktu wzrokowego.
- Nat... Popatrz na mnie...
- Wyjdź już...- Nie możesz dać się złamać, Nat! Nie po tym co ci zrobił!
- Proszę... Natalie...
- Wysłuchałam Cię, to teraz ty dotrzymaj swojej obietnicy i wyjdź.- Przeszłam obok niego i otworzyłam mu drzwi. 
- Kocham Cię...- Zatrzymał się w progu.
- Jakbyś mnie kochał, to byś mnie nie zdradził...- Harry minął w drzwiach Nialla, który niósł dwa pudełka. Zamknęłam drzwi na klucz i wróciłam do salonu, siadając na kanapę. Podciągnęłam kolana pod samą brodę i wpatrywałam się w ścianę. Lubię tak robić, jak nie wiem co dalej... Może wyglądam jak jakaś opęta, ale co tam... Jakoś muszę sobie radzić.
- Proszę...- Nialler położył na stoliku herbatę i podał mi jedno z pudełek, które przyniósł.
- Co to?
- Telefon, a co?- Zaśmiał się.- Taki mały prezent!
- Wiesz, że nie musiałeś?
- Ale chciałem! A teraz żądam nagrody!- Nadstawił policzek.
- No chodź tu!- Chwyciłam jego twarz w dłonie i namiętnie pocałowałam.- Napiwek.- Dodałam, odklejając się od blondyna.
- Muszę częściej kupować Ci prezenty... Oglądamy coś?
- Jasne! Wybierz co, a ja pójdę zrobić popcorn.- Wstałam z kanapy i weszłam do kuchni. Przegrzebałam wszystkie szafki w poszukiwaniu popcornu. Nigdy nie pamiętam gdzie go odłożyłam! Wróciłam do salonu, gdzie Niall leżał już rozwalony na kanapie. Usiadłam obok niego i przerzuciłam nogi przez jego kolana.
- Wiesz, że cię kocham?- Wypalił w połowie filmu.
- Wspominałeś już kilka razy, ale z miłą chęcią usłyszę to jeszcze raz.- Uśmiechnęłam się.
- Kocham Cię!
- Ja Ciebie też...- Ułożyłam się obok niego i oparłam głowę o jego tors. Niall pocałował mnie w głowę, a później zaczął bawić się moimi włosami. Nie wiem co on z tym ma, ale nie narzekam, bo to przyjemne :3


*Rano*

Obudziłam się zaraz obok Horana. Z resztą jest tak od kilku dni. Tylko tym razem blondyn jeszcze spał. Zwlokłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wygrzebałam jakieś ciuchy <KLIK> i zbiegłam na dół do kuchni. Zaczęłam robić naleśniki i z gotowym śniadaniem wróciłam na górę. Niall już nie spał, leżał bawiąc się poduszką.
- Dzień dobry!
- Po co tak wcześnie wstałaś?
- Tak jakoś. Zrobiłam śniadanko!
- Ooo, jak miło...- Usiadłam obok chłopaka.- Musimy zajechać do mnie. Jak mogę tu jeszcze z tobą zostać, to muszę zabrać jakieś rzeczy.
- Jasne, przecież mówiłam chłopakom, że dzisiaj przyjedziemy.
- To zjemy i pojedziemy.- Uśmiechnął się.

Zaparkowaliśmy pod domem chłopaków. Znowu muszę zobaczyć Harry'ego! Ja nie chcę z nim rozmawiać. Po pierwsze staram się teraz skupić na Niallu, a boję się, że po prostu się złamię. Blondyn otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść. Westchnęłam głęboko...
- Nie bój się, przecież Cię nie zje.- Zaśmiał się...
- Nie żartuj!- Uderzyłam chłopaka w ramię. Niall odkluczył drzwi i przepuścił mnie przodem. Weszłam do salonu, gdzie siedzieli wszyscy oprócz Harry'ego. Bosh, jakie ja mam szczęście!
- Cześć wam!
- Hej, Nat!- Odpowiedzieli zgodnym chórkiem.
- Jak tam u was?
- A jak ma być? Po staremu...- Liam zrobił mi miejsce na kanapie.
- Wiesz, Natalie... Nie chcemy Cię męczyć, ale Harry jak pojechałaś od razu wybiegł z domu i wrócił późno w nocy, nawalony w cztery dupy. W ogóle nie wychodzi z pokoju, nawet jak chcemy wejść to nas nie wpuszcza. Dalej nie wiemy o co chodzi...- Serio,Zayn?! Musiałeś?! Na prawdę?!
- No co?- Zapytałam ironicznie.- Zdradził mnie... Najlepsze, że udawał, że nic się nie stało... Z resztą sami widzieliście... Dowiedziałam się od tej dziewczyny...- Chłopakom opadły szczęki. Mimo wszystko się nie pobeczałam! 
- Naprawdę? Przecież... On...- Lou zaczął się jąkać.- On przecież był w Tobie niesamowicie zakochany...
- Był...- Szepnęłam.


*Oczami Harry'ego*

Nat nie chciała mnie w ogóle słuchać! Nie dziwię się... Wszystko spieprzyłem! Po co ja do cholery, w ogóle poszedłem do tego pierdolonego klubu! Wczoraj znowu się najebałem, ale jakimś cudem wróciłem do domu... Chłopcy chcieli ze mną porozmawiać, ale ja nie miałem takiego zamiaru... Nie chcę nikogo widzieć... Wiem, że Natalie mi nie wybaczy... Za dużo razy ją skrzywdziłem... W sumie to może nawet lepiej? Z kimś innym będzie o wiele szczęśliwsza niż ze mną... Najlepiej jakby był to Niall... Przynajmniej wiem, że on nie skrzywdzi jej, tak jak ja to zrobiłem. Kocham ją, kocham jak nikogo innego, ale jeżeli ma przeze mnie cierpieć, to wolę odpuścić... Nie! Na pewno nie! Nie odpuścisz, Styles! Kochasz ją i będziesz o nią walczył! Ale co ja mogę zrobić? Tylko ranię Nat... A teraz co? Siedzę na parapecie, na zewnątrz pada deszcz, a mimo wszystko zakochane pary chodzą przytulone do siebie pod jednym parasolem, w dodatku szeroko się uśmiechają... Dlaczego ja tak nie mogę? Co jest ze mną nie tak?! Przecież ją kocham! A mimo wszystko w oczach Natalie jestem zapatrzonym w siebie dupkiem, który uważa ją za swoją własność... Ma rację, myślę tylko o sobie... Ale chcę dla Nat jak najlepiej, martwię się o nią... Zeskoczyłem z parapetu, wchodząc do łazienki. Przeglądnąłem się w lustrze i muszę stwierdzić, że wyglądam okropnie! Oczy zaczerwienione od płaczu, w dodatku podkrążone od braku snu... Policzki całe mokre od łez... Jak siedem nieszczęść, ale należało mi się... Przemyłem twarz, ale nic to nie pomogło... Trudno, będę wyglądał jak zombie! Wygrzebałem jakieś czyste ciuchy i w końcu wyszedłem z pokoju. pewnie nadal bym tam siedział, tylko nie jadłem nic od wczoraj... Umrę z głodu! Na dole było słychać rozmowę Natalie z chłopakami. Niall krzątał się po swoim pokoju. Raz po raz trzaskał jakąś szafką.
- Był...
- Rozmawiałaś z nim?
- Tak, wczoraj...
- I co?
- Nic... Kocham go! Ale co mam do cholery zrobić, jeżeli on ciągle mnie rani?! Zdradził mnie, a to już jest przesada! Wszystko inne mogłam mu wybaczyć, ale nie to!
- Nie wnikamy, Nat... To jest wasza sprawa...
- Możemy zejść z tematu?
- Cześć...- Mruknąłem, przechodząc do kuchni.
- Cześć, Harry...- Odpowiedziała cicho Nat, ona jest taka cudowna... Otworzyłem lodówkę, wyciągając z niej produkty potrzebne do zrobienia kanapek. Zrobiłem ich całą górę, bo zjadłbym chyba konia z kopytami... Odwróciłem się z zamiarem powrotu do mojego pokoju. W progu stała Natalie, opierając się o futrynę drzwi. Mimowolnie uśmiechnąłem się na jej widok.
- Słuchaj Hazz...- Usiadła na krześle przy stoliku.- Nie chcę się z Tobą kłócić... Nigdy nie będziemy już razem, ale to nie znaczy, że nie będziemy się do siebie odzywać.- "Nigdy nie będziemy już razem" Te słowa utkwiły mi w głowie...
- Zrobię wszystko żebyś mi wybaczyła. Kocham Cię, Natalie... A bez Ciebie nie chcę żyć. Krzywdzę Cię, wiem... Ale inaczej nie umiem... To tylko dlatego, że się o Ciebie martwię... Może i jestem zapatrzonym w siebie dupkiem, bo jestem o Ciebie niesamowicie zazdrosny... Ale to tylko dlatego, że boję się, że ktoś może mi Cię odebrać... Ja byłem o Ciebie zazdrosny, a sam Cię zdradziłem... Ale będę o Ciebie walczył... Do końca...- Znowu się pobeczałem! Kurwa mać!
- To się nie uda, Harry... Ja już nie mogę... Ale nie chcę się kłócić...- Blondynka podeszła do mnie o mocno przytuliła. Brakowało mi jej dotyku...
- To nie znaczy, że nie będę walczył... Ja tamtej dziewczyny nawet nie znam, po prostu byłem pijany... Zrobię wszystko, żebyś mi wybaczyła...- Nat lekko się uśmiechnęła,

*Oczami Natalie*

Widzę, że żałuję... Ale nie mogę się złamać, ja nie chcę dłużej cierpieć... Pomimo wszystko nadal go kocham... A to, że tak się stara, bardzo mi schlebia... Ale nie! Nie mogę dalej ciągnąć związku, który mnie niszczy. Hazz wygląda okropnie... Widać, że płakał... Odsunęłam się od niego i lekko uśmiechnęłam. Może dalej byśmy rozmawiali, ale przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Otworzę!- Krzyknął Lou i pobiegł do drzwi... Po chwili wszedł do kuchni z całkiem poważną miną, a za nim weszła ona...- Do Ciebie...
- Nicole?- Harry odsunął się ode mnie i do niej podszedł.- Co ty tu robisz?

----------------------------------------------------------

Tum tururum! Oto jest nowiuteńki rozdział! Historia tego rozdziału jest wyjątkowa :) Na początku był on bez scenki 18+ ale ostatecznie to zmieniłam. Napisałam ją teraz czyli 01.04 godz. 19.13 Mimo że nie czuję się dobrze pisząc tego typu rzeczy :/ Co mnie swoją drogą zadziwia, bo jestem meeega zbokiem i nie będę się z tym ukrywać XD Mam nadzieję, że jakoś to wyszło :)  Startujcie w konkursie, zmieniłam jego tematykę! No i oczywiście czekam na wasze reakcje w komentarzach! :) Komentujcie, bo to baaardzo motywuje! I po prostu nie wierzę, że tak wielkimi krokami zbliżamy się do końca :c No nie wierzę! Ale tak to liczę i pierwsze myślałam, że zmieszczę się w 30 rozdziałach, a teraz mam prawie gotowy 29 i wiem, że najprawdopodobniej będzie ich z 40, ale postaram się dobić do okrągłej 50! Tak dla zabawy! Jest podział na
Natalie+Harry=Hatalie
Natalie+Niall=Nialltalie XD
Postaram się nikogo nie zawieść! A teraz do następnego, Mordki wy moje <3

11 komentarzy:

  1. SCENKA +18 NO ZAJEBISTA !!!! <3
    OJ HARRY,HARRY NIEE MAM SŁÓW DO CB BIEDULKU , ALE WIDZISZ....
    COOOO ?!?!?!?!!?!?!
    " POWOLI ZBLIŻAMY SIĘ DO KOŃCA " ?! WHAT?!!! O NIEE :'( NO DLACZEGO ? DLACZEGO BLOGI , KTÓRE TAK STRASZNIE KOCHAM I UWIELBIAM MUSZĄ SIĘ KOŃCZYĆ TAK SZYBKO :'((( <<33 ALE JA ROZUMIEM , BO W KOŃCU BLOGI TO NIE WSZYSTKO W NASZYM ŻYCIU <3 MAM NADZIEJE , ŻE NASZ KONTAKT SIĘ NIE ZERWIE PO ZAKOŃCZENIU BLOGA , BO NWM CO BYM ZROBIŁA :CC DOBRA...ROZDZIAŁ NOO JEST ZAJEBISTY JAK ZWYKLE SKARBIE WIĘC DO SOBOTY <3 ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież was nie zostawiam <3 Nowy blog jest już założony... Nawet dwa rozdziały są napisanie! Nie mogłabym was zostawić! Jeszcze długo będę dla was pisać, jeżeli będziecie czytać <3

      Usuń
    2. Oczywiście , że będziemy czytać , ale jak nie to ja się tym zajme osobiście XD Ja na miliony miliardów sekstylionów ( musiałam XD ) będę czytać , bo wszystkie Twoje blogi są xixbdidbdlsnapqpskf *0*

      Papatki xx Do następnego xox

      Usuń
  2. adsadbhsfdvjhfv cudowny! jeśli Nat wybaczy teraz Harr'emu to mój pomysł na imagin legnie w gruzach. Ona nie może mu tak szybko wybaczyć! Przynajmniej dopóki nie wyśle Ci zgłoszenia :D <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona ma być Niallerkiem <3
    Nie mogę się doczekać nn
    Czekam xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty!
    Dłuuuugi rozdzialik :D
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem za Nialltalie i nie waż mi się jej zaś z Harrym zeswatywać -,- i nic innego jak mmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeswatam Nat z kim tam sobie zechcę! Lepiej bierz się za bieganie ze mną, a nie w internetach siedzisz! Ja z resztą też, ale zaraz będzie trzeba się zbierać :) Teraz niestety, ale będziesz musiała tak jak wszyscy grzecznie czekać do soboty, bo wyjątku dla cb nie będę robić... Tak jak z tym prologiem!

      Usuń
  6. Super rozdział ja jestem za Hatalie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwwwwwwwww ❤❤❤ TAAAAAAAAAAAAAAAK!!!!!!!!!!! <3<3<3<3<3 NARESZCIEEEEEEEEEEEEEE <3<3<3 hehehe kocham cię ❤❤❤❤❤ rozdział jak zwykle zaaaaaaaajebisty <3 TEAM NIALLTALIE ❤❤❤❤❤ jejku razem tak do siebie pasują (awww <3 słodziaki ) kocham ten blog tak sama jak kocham ciebie <3 TYLKO JA SIĘ PYTAM CZEMU MUSI SIĘ JUŻ KOŃCZYĆ???????? Mam nadziej,że dobijesz do 50-tki ;) ;*** i strasznie ci tego życzę c;

    Muszę przyznać ze scenka 18+ wyszła ci świetnie i mam nadzieję,że będzie ich więcej ( hehehe zboczuszek forever ❤❤❤) pozdrowionka gorące przesyłam misiek ;** <333 #Lots_of_love <333 /horanoina

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne. Scenka +18 super. Czekam na nexta. :*

    OdpowiedzUsuń