42. Don't forget me...
Chłopaki nie dają za wygraną. Wszędzie tylko prośby kierowane do mnie i tak już kolejny tydzień. Może trochę się poddali, ale i tak jest tego za dużo. Wywiady, filmiki, akcje na Twitterze... Zdecydowanie za dużo... A ja? Płacze każdego dnia, ponieważ nie mogę się pogodzić z tym, że nie mam ich przy sobie, że nie mogę przytulić się do Harry'ego. Ciągle wmawiam sobie, że to dla ich dobra... A właściwie nie wmawiam, bo ja to wiem... Oglądałam kolejny wywiad z ich udziałem, który leciał na żywo.
- Dlaczego Natalie odeszła?- Ta kobieta zadała już chyba setne pytanie na mój temat. Kamera zrobiła zbliżenie na twarz Hazzy, a ja dokładnie wiedziałam, że wybuchnie. Loczek wstał i mocno uderzył dłońmi w stół.
- Nie wiem, tak?! Jakbym wiedział, tobym coś zrobił! A tak nie wiem gdzie ona jest i co robi, czy w ogóle żyje! Byłem na tych pierdolonych Malediwach jeden dzień za późno! Jeden!- Rozpłakał się, a Liam starał się jakoś go uspokoić.
- Pojechaliśmy na Malediwy, gdzie powiedzieli nam, że akurat w tym dniu Natalie opuściła hotel...- Dokończył Zayn.
- To jest mała wyspa, a my byliśmy wszędzie, więc pewnym było, że Nat wyleciała, a teraz nie ma ani jednej oznaki, że żyje...- Niall również się rozpłakał.
- Wszystko było dobrze, nie wiem dlaczego odeszła...- Harry przetarł twarz dłońmi, a następnie spojrzał prosto w kamerę.- Proszę, Nat...Wiem, że to oglądasz... Wróć...- Szybko wyłączyłam telewizor. Nie wytrzymam ani chwili dłużej zamknięta w tym domu! Musze kupić perukę, żeby móc normalnie wychodzić do ludzi. Teraz trzeba dobrze się przerobić, żeby nikt mnie nie rozpoznał. Zakupy... Kompletna zmiana stylu! Zaczęłam grzebać po szafie. Zdążyłam na Malediwach kupić dość sporo rzeczy, tam nie było paparazzi. Nie ma ich tam! To był chyba największy plus tego miejsca! W końcu skomponowałam zestaw. <KLIK> Zupełnie nie mój styl, ale tu nie o to chodzi! Nie mogą mnie poznać! Szybko się przebrałam. Podkręciłam końcówki włosów naciągając na głowę czapkę. Przeglądnęłam się w lustrze i zaśmiałam na swój widok. Wyglądam jak upośledzone rock'owe emo XD Masakra, ale przynajmniej wiem, że nikt na mnie nie zwróci uwagi. Będą mnie omijać dużym łukiem. Mam taką nadzieję. Jeszcze raz przeglądnęłam się w lustrze i poklepałam po brzuchu.
- No mały! Mamusia robi z siebie idiotkę!- Pierwszy raz od dwóch tygodni nie mogłam powstrzymać śmiechu. Zabrałam telefon i pieniądze. Zakluczyłam za sobą mieszkanie, powoli schodząc po schodach. Przed wyjściem na ulicę zrobiłam kilka głębokich wdechów. Wyszłam z budynku. Było pełno ludzi i ani jednego paparazzi! Przechodnie rzucali mi jakieś dziwne spojrzenia, ale było to spowodowane moim "stylem". Wiedziałam gdzie jest centrum handlowe, więc ruszyłam przed siebie. Nie chciałam jechać taksówką pomimo, że tak byłoby bezpieczniej. Nie mogę usiedzieć w domu, więc im dlużej mnie w nim nie będzie, tym lepiej! Szłam powoli podziwiając to piękne miasto, w którym mieszkam! Być w Wenecji i nie zwiedzać! Toż to grzech! Widziałam w oddali mój cel, do którego doszłam po kilku minutach. Na razie nikt mnie nie poznał, rządzisz Nat! Ciekawe czy Alex... Tak, nazywam dziecko Alex, bo nie chcę z dziewczynki zrobić chłopaka, albo na odwrót, a to imię jest uniwersalne. Oczywiście Alex nie będzie się tak nazywać, bo to jest imię "zastępcze". Jak będzie chłopczyk, to nazwę go Harry. Sentyment... A jak dziewczynka, to Diana... Kolejny sentyment... Dopiero pierwszy miesiąc, a ja już imię wymyśliłam. Co mogłam robić przez dwa tygodnie w samotności? Weszłam przez rozsuwane drzwi do budynku i skierowałam się do najbliższego sklepu.
Nakupiłam pełno ubrań! Nie wiem jak doniosę to do domu, ale mówi się trudno! Rozumuję, że jak tylko znajdę jakiś dom w Mullingar będą kolejne mega zakupy. Wyprawka dla dziecka, ubranka! Aaa! Już się nie mogę doczekać, aż zobaczę Alex! Mam zmienne nastawienie, ale mogę, jestem w ciąży! Raz będę sobie narzekać, że zjebałam wszystko, życie, karierę, a za chwilę będę się jarać dzieckiem! Chyba już się pogodziłam z faktem, że zostanę mamą. Wychowam Alex najlepiej jak tylko będę mogła! Pomogę mu (W sensie dziecku) we wszystkim! Każdy będzie mu zazdrościł takiej zajebistej matki! Jeszcze została mi peruka. Skoro jestem blondynką, to będę szukać ciemnej, proste...
Miałam już wszystko, łącznie z jedzonkiem! Szłam powoli w stronę wyjścia, kiedy ktoś nagle szarpnął mnie za rękę i wciągnął do toalety. Co jest do cholery?! Podniosłam wzrok na tę osobę i lekko mnie zamurowało.
- Coś się stało?- Nie jestem Natalie, nie jestem Natalie, nie jestem Natalie!
- Nie udawaj...
- Naprawdę nie wiem o co pani chodzi...- Spojrzałam lekko w lustro, żeby przypomnieć sobie mój wygląd. Nie powinnam być aż taka grzeczna... Skoro się zmieniać, to już na maksa!- Masz jakiś problem?- Zapytałam ostrzejszym głosem. Chciałam wybuchnąć śmiechem, ale sytuacja na to nie pozwalała.
- Daj spokój, Natalie...
- Co Ty pierdolisz? Jaka Natalie?!- Aż za dobrze mi to idzie.- Same pojeby w tym mieście! Wal się!- Chwyciłam swoje torby i odwróciłam się na pięcie. Już miałam wystawić rękę, żeby kulturalnie pokazać fuck'a. Musiałam być jak najbardziej wiarygodna.
- Nie jestem taka głupia jak Harry. Wystarczyło mi kilka godzin rozmowy i wiedziałam gdzie Cię szukać, więc tym bardziej wiem, że to Ty!- Dziewczyna pociągnęła mnie za nadgarstek.- Co się stało? Dlaczego uciekłaś?- Zaraz, zaraz... Skoro ona tu jest, to paparazzi pewnie przygnali za nią! Jak na zawołanie do toalety wpadła kobieta z aparatem. Uśmiechnęłam się sztucznie, przypominając sobie kim teraz jestem.
- Pani Gemma Styles mnie z kimś pomyliła...- Powiedziałam z ironią w głosie.- Wy to nieogarnięcie macie rodzinne...- Poklepałam Gem po głowie i odwróciłam się na pięcie. Paparazzi są głupi, a w fotki w przebraniu nikt im nie uwierzy.- Pilnujcie sobie tych waszych gwiazdek, lubią uciekać!- Krzyknęłam wychodząc z łazienki. Szybko skierowałam się w stronę wyjścia i w równie szybkim tempie doszłam do domu. Starałam się dojść jak najprędzej, ale też nie wzbudzić podejrzeń, że może sobie zwyczajnie uciekam! Wpadłam do mieszkania i zatrzasnęłam drzwi, zamykając je na klucz. Oparłam się o drewnianą powierzchnię, następnie zjeżdżając po niej na podłogę.
- Skoro Gemma tutaj jest...- Zaczęłam mówić na głos, bo wtedy byłam w stanie połączyć więcej faktów.- Skoro Gemma tutaj jest, a oglądałam wywiad z chłopakami na żywo z Londynu, to albo przylecieli niedawno, albo ich tutaj niema...- Podsumowałam.- Bardziej prawdopodobne, że chłopaków tu niema, bo Gem nie znalazłaby mnie tak całkiem przypadkiem. Musiała za mną chodzić... Możliwe, że wiem gdzie mieszkam...- Przetarłam twarz dłońmi i powoli wstałam.- No to pięknie, Alex...- Przeszłam do kuchni i rozpakowałam część zakupów. Później zaniosłam ubrania na górę i przebrałam się <KLIK> Zmyłam mocny makijaż, a włosy spięłam w kucyk. Usiadłam na kanapie, zbierając laptopa. Znalazłam jakieś stronki plotkarskie i szukałam informacji. "Gemma w Wenecji, szuka Natalie?" Czyli jednak się rozniosło... Wiedzą gdzie ona jest! Ale nie ma żadnej informacji o moim pobycie tutaj. Tyle dobrze! No to wpis na Twittera, żeby trochę ich uspokoić...
"People all over the world are interested in my escape, why? I'm fine!"
Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na bok, wywalając nogi na stół. Zamknęłam oczy na chwilę, żeby się uspokoić. Nie trwało to długo, bo usłyszałam dzwonek. Tylko nie to... Wstałam powoli, podchodząc do drzwi. Kilka wdechów i je otworzyłam, modląc się, żeby to nie była Gemma. Miałam szczęście! Niewyobrażalne szczęście, że odwiedziła mnie sąsiadka, która znalazła mój telefon na wycieraczce. Podziękowałam jej i ponownie otworzyłam laptopa. Nie mogę zostać w Wenecji. Gemma nie jest głupia, na pewno się pokapowała, ale paparazzi nie! Na szczęście! Już wcześniej szukałam ofert kupna domu w Mullingar i nawet miałam jeden. Tylko postanowiłam, że się zastanowię. Będę tam mieszkać przez długi czas! Co najmniej aż Alex będzie mieć 10 lat, później Holmes Chapel! Wybrałam numer z odpowiednią ofertą. Już po godzinie długiej namolnej rozmowy byłam pewna, że lecę do Mullingar! Zaczęłam pakować swoje rzeczy. Chciałam wynieść się jak najszybciej, a do puki nic nie załatwię będę mieszkać w hotelu, albo jakimś mieszkanku.
Spakowałam się w ciągu dwóch godzin i zdążyłam kupić bilet na najbliższy lot do Irlandii. Jak będzie trzeba, to mogę uciekać całe życie. Jeżeli to tylko będzie konieczne, jeżeli nie odpuszczą. Jeszcze tylko przebranie! Z tą peruką to ostro poszalałam, bo nie wybrałam "normalnego" koloru włosów. Musiałam zmienić się jak najbardziej, ale zostawiając swój styl, bo nie miałam zamiaru być upośledzonym emo! Już wolałam być przesłodzoną słodką idiotką, a poza tym zawsze chciałam mieć kolorowe włosy! Ostatecznie zdecydowałam się wyglądać jak te słodkie japonki! Przynajmniej nikt nie zwróci uwagi, jak wybuchnę niekontrolowanym śmiechem, bo udam słodką idiotkę. Mi to tam na rękę, będę poniekąd sobą! Jestem słodka! A co do idiotyzmu, to chyba nie wypowiem się na ten temat. <KLIK> Zabrałam wszystko i wyszłam z mieszkania. Właściciel, który mi je wynajmował, mieszkał w tym samym bloku, więc zaniosłam mu klucze i wytłumaczyłam całą sytuację. No prawie całą... Na początku mnie nie poznał, więc było dobrze! Pojechałam taksówką na lotnisko, gdzie przeszłam odprawę i wpakowałam się do samolotu. Trochę się denerwowałam, że może gdzieś zahaczę i peruka spadnie mi z głowy i wtedy, bum! Jestem Natalie Watson! Rozsiadłam się w fotelu i rozglądnęłam po pasażerach. Odetchnęłam z ulgą, kiedy uświadomiłam sobie, że przez kilka godzin nie muszę się martwić o to czy ktoś mnie pozna. A co do peruki... Kupię sobie jeszcze kilka i przynajmniej będę miała pewność, że jak wyjdę do sklepu w Mullingar, to nikt mnie przypadkiem nie rozpozna. To jest genialne! Facet, który wymyślił perukę jest geniuszem! Ubaw po pachy, jak małe dziecko na placu zabaw!
Weszłam do pokoju hotelowego. Jutro wprowadzam się do mojego nowego domu! Jest świetny, idealny! W Dublinie kupiłam sobie jeszcze peruk! Niema nic lepszego! Przynajmniej mam 80% pewność, ze nikt mnie nie pozna. Tylko z jednym małym problemem... Niall jest w Mullingar... Ja to mam szczęście! Jak nazłość! Poszłam spać, bo jutro czas urządzić dom!
Obudziłam się przez słońce, które wpadało do pokoju. Rozglądnęłam się powoli, przypominając sobie, że nie jest już w Wenecji, tylko w Mullingar. Wstałam powoli i weszłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Jak byłam już czyściutka, przegrzebałam walizkę i wybrałam ciuchy, w których przejdę się do domu. Do tego wczorajsza peruka i zakupione wcześniej soczewki... Musze mieć pewność, bo jak nie mam, to się strasznie denerwuję. Nie mogę się stresować, tak? Na razie zostawię sobie tam rzeczy, bo jakieś meble są w tym domu, ale i tak muszę kupić większość, żeby się urządzić już na stałe. Spakowałam resztę ciuchów do walizki i poszłam się przebrać. <KLIK> Z moich brązowych paczadeł zrobiłam takie cudeńka! Ubrałam jeszcze naszyjnik od Hazzy i wyszłam z hotelu, wymeldowując się po drodze. Przejdę się na spacerem, bo w sumie to nie jest daleko. Szłam powoli ciągnąc za sobą walizkę i rozglądałam się dookoła. Ładnie tu... Doszłam do tego domu, gdzie czekał na mnie właściciel, były właściciel. Wcześniej zrobiłam przelew na konto tego faceta i teraz tylko przekazał mi klucze i powiedział co i jak. Pożegnałam się z nim i postawiłam walizkę w sypialni. Mogę tu spać, bo jest gdzie, ale i tak idę kupić swoje meble! Nie przebierałam się już, tylko wyszłam tak jak stałam, zamykając za sobą drzwi. Nie wiem co mnie teraz wzięło na spacery, ale coś człowiek musi robić.
Kupiłam już wszystko i teraz pozostało mi czekać na dostawę mebli do domu. Przywiozą je dopiero jutro rano, no ale cóż... Nie da się zrobić wszystkiego na raz! Wyszłam na ulicę. Było już po południu, a ja nie miałam czasu nic zjeść. Skierowałam się do Nando's, gdzie zamówiłam kupę żarełka! Jem za dwóch! Wzięłam swoje papu i usiadłam przy jednym ze stolików. Strasznie dużo tu ludzi, ale na szczęście jeden wolny stoliczek, specjalnie dla mnie się znalazł! Wzięłam się za swoje zamówienie, nie zwracając uwagi na nic co się działo dookoła. Czułam się bezpiecznie w takim przebraniu. Myślę, że mogłabym zostać aktorką! Zjadłam wszyściutko i wyciągnęłam telefon, logując się na Twittera. Teraz trzeba sobie odpocząć po jedzonku! A nogi to mnie tak strasznie bolą! Nigdy więcej całodniowego łażenia po sklepach!
- Przepraszam? Mogę się dosiąść,niema innego sto...
- Siadaj...- Odpowiedziałam obojętnie, nawet nie patrząc się kto to był. Zaraz i tak stąd sobie pójdę! Nadal wszędzie pełno mnie, to trochę wkurzające. Nie nudzi im się to, tak jak większość skandali? Sięgnęłam po wodę na chwilę patrząc na chłopaka, który usiadł naprzeciwko mnie. Zaczęłam kaszleć, ponieważ zakrztusiłam się na jego widok. O cholera! Niall! Natalie, nie panikuj!
- Wszystko ok?- Horan przerwał jedzenie. Myśl, Nat!
- Ty jesteś Niall Horan...- Jestem genialna! Będę sobie fanką! Moja inteligencja mnie zadziwia!
- We własnej osobie!- Zaśmiał się, a ja szeroko się do niego uśmiechnęłam.- To jak, wszystko ok?
- Tak... Tylko... Jestem wielka fanką i nawet nie zauważyłam, że to Ty.
- Musisz nieźle bujać w obłokach...- Powiedział i ponownie zaczął jeść. Spojrzałam na siebie. Włosy niebieskie, oczyska nie moje! Nie pozna mnie! Przyglądałam się mu, bo nie wiedziałam co mam teraz zrobić.- A ty jak się nazywasz?- O kurwa! Zajebiście! Teraz wywiad! Jak mam na imię, skąd jestem, ile mam lat i inne niepotrzebne gówna! To się wkopałaś, Nat!
-------------------------------------------------------
Skoro to czytasz, to najprawdobodobniej mądra ja, zapomniałam dodać notke! Przepraszam :(
- Wszystko było dobrze, nie wiem dlaczego odeszła...- Harry przetarł twarz dłońmi, a następnie spojrzał prosto w kamerę.- Proszę, Nat...Wiem, że to oglądasz... Wróć...- Szybko wyłączyłam telewizor. Nie wytrzymam ani chwili dłużej zamknięta w tym domu! Musze kupić perukę, żeby móc normalnie wychodzić do ludzi. Teraz trzeba dobrze się przerobić, żeby nikt mnie nie rozpoznał. Zakupy... Kompletna zmiana stylu! Zaczęłam grzebać po szafie. Zdążyłam na Malediwach kupić dość sporo rzeczy, tam nie było paparazzi. Nie ma ich tam! To był chyba największy plus tego miejsca! W końcu skomponowałam zestaw. <KLIK> Zupełnie nie mój styl, ale tu nie o to chodzi! Nie mogą mnie poznać! Szybko się przebrałam. Podkręciłam końcówki włosów naciągając na głowę czapkę. Przeglądnęłam się w lustrze i zaśmiałam na swój widok. Wyglądam jak upośledzone rock'owe emo XD Masakra, ale przynajmniej wiem, że nikt na mnie nie zwróci uwagi. Będą mnie omijać dużym łukiem. Mam taką nadzieję. Jeszcze raz przeglądnęłam się w lustrze i poklepałam po brzuchu.
- No mały! Mamusia robi z siebie idiotkę!- Pierwszy raz od dwóch tygodni nie mogłam powstrzymać śmiechu. Zabrałam telefon i pieniądze. Zakluczyłam za sobą mieszkanie, powoli schodząc po schodach. Przed wyjściem na ulicę zrobiłam kilka głębokich wdechów. Wyszłam z budynku. Było pełno ludzi i ani jednego paparazzi! Przechodnie rzucali mi jakieś dziwne spojrzenia, ale było to spowodowane moim "stylem". Wiedziałam gdzie jest centrum handlowe, więc ruszyłam przed siebie. Nie chciałam jechać taksówką pomimo, że tak byłoby bezpieczniej. Nie mogę usiedzieć w domu, więc im dlużej mnie w nim nie będzie, tym lepiej! Szłam powoli podziwiając to piękne miasto, w którym mieszkam! Być w Wenecji i nie zwiedzać! Toż to grzech! Widziałam w oddali mój cel, do którego doszłam po kilku minutach. Na razie nikt mnie nie poznał, rządzisz Nat! Ciekawe czy Alex... Tak, nazywam dziecko Alex, bo nie chcę z dziewczynki zrobić chłopaka, albo na odwrót, a to imię jest uniwersalne. Oczywiście Alex nie będzie się tak nazywać, bo to jest imię "zastępcze". Jak będzie chłopczyk, to nazwę go Harry. Sentyment... A jak dziewczynka, to Diana... Kolejny sentyment... Dopiero pierwszy miesiąc, a ja już imię wymyśliłam. Co mogłam robić przez dwa tygodnie w samotności? Weszłam przez rozsuwane drzwi do budynku i skierowałam się do najbliższego sklepu.
Nakupiłam pełno ubrań! Nie wiem jak doniosę to do domu, ale mówi się trudno! Rozumuję, że jak tylko znajdę jakiś dom w Mullingar będą kolejne mega zakupy. Wyprawka dla dziecka, ubranka! Aaa! Już się nie mogę doczekać, aż zobaczę Alex! Mam zmienne nastawienie, ale mogę, jestem w ciąży! Raz będę sobie narzekać, że zjebałam wszystko, życie, karierę, a za chwilę będę się jarać dzieckiem! Chyba już się pogodziłam z faktem, że zostanę mamą. Wychowam Alex najlepiej jak tylko będę mogła! Pomogę mu (W sensie dziecku) we wszystkim! Każdy będzie mu zazdrościł takiej zajebistej matki! Jeszcze została mi peruka. Skoro jestem blondynką, to będę szukać ciemnej, proste...
Miałam już wszystko, łącznie z jedzonkiem! Szłam powoli w stronę wyjścia, kiedy ktoś nagle szarpnął mnie za rękę i wciągnął do toalety. Co jest do cholery?! Podniosłam wzrok na tę osobę i lekko mnie zamurowało.
- Coś się stało?- Nie jestem Natalie, nie jestem Natalie, nie jestem Natalie!
- Nie udawaj...
- Naprawdę nie wiem o co pani chodzi...- Spojrzałam lekko w lustro, żeby przypomnieć sobie mój wygląd. Nie powinnam być aż taka grzeczna... Skoro się zmieniać, to już na maksa!- Masz jakiś problem?- Zapytałam ostrzejszym głosem. Chciałam wybuchnąć śmiechem, ale sytuacja na to nie pozwalała.
- Daj spokój, Natalie...
- Co Ty pierdolisz? Jaka Natalie?!- Aż za dobrze mi to idzie.- Same pojeby w tym mieście! Wal się!- Chwyciłam swoje torby i odwróciłam się na pięcie. Już miałam wystawić rękę, żeby kulturalnie pokazać fuck'a. Musiałam być jak najbardziej wiarygodna.
- Nie jestem taka głupia jak Harry. Wystarczyło mi kilka godzin rozmowy i wiedziałam gdzie Cię szukać, więc tym bardziej wiem, że to Ty!- Dziewczyna pociągnęła mnie za nadgarstek.- Co się stało? Dlaczego uciekłaś?- Zaraz, zaraz... Skoro ona tu jest, to paparazzi pewnie przygnali za nią! Jak na zawołanie do toalety wpadła kobieta z aparatem. Uśmiechnęłam się sztucznie, przypominając sobie kim teraz jestem.
- Pani Gemma Styles mnie z kimś pomyliła...- Powiedziałam z ironią w głosie.- Wy to nieogarnięcie macie rodzinne...- Poklepałam Gem po głowie i odwróciłam się na pięcie. Paparazzi są głupi, a w fotki w przebraniu nikt im nie uwierzy.- Pilnujcie sobie tych waszych gwiazdek, lubią uciekać!- Krzyknęłam wychodząc z łazienki. Szybko skierowałam się w stronę wyjścia i w równie szybkim tempie doszłam do domu. Starałam się dojść jak najprędzej, ale też nie wzbudzić podejrzeń, że może sobie zwyczajnie uciekam! Wpadłam do mieszkania i zatrzasnęłam drzwi, zamykając je na klucz. Oparłam się o drewnianą powierzchnię, następnie zjeżdżając po niej na podłogę.
- Skoro Gemma tutaj jest...- Zaczęłam mówić na głos, bo wtedy byłam w stanie połączyć więcej faktów.- Skoro Gemma tutaj jest, a oglądałam wywiad z chłopakami na żywo z Londynu, to albo przylecieli niedawno, albo ich tutaj niema...- Podsumowałam.- Bardziej prawdopodobne, że chłopaków tu niema, bo Gem nie znalazłaby mnie tak całkiem przypadkiem. Musiała za mną chodzić... Możliwe, że wiem gdzie mieszkam...- Przetarłam twarz dłońmi i powoli wstałam.- No to pięknie, Alex...- Przeszłam do kuchni i rozpakowałam część zakupów. Później zaniosłam ubrania na górę i przebrałam się <KLIK> Zmyłam mocny makijaż, a włosy spięłam w kucyk. Usiadłam na kanapie, zbierając laptopa. Znalazłam jakieś stronki plotkarskie i szukałam informacji. "Gemma w Wenecji, szuka Natalie?" Czyli jednak się rozniosło... Wiedzą gdzie ona jest! Ale nie ma żadnej informacji o moim pobycie tutaj. Tyle dobrze! No to wpis na Twittera, żeby trochę ich uspokoić...
"People all over the world are interested in my escape, why? I'm fine!"
Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na bok, wywalając nogi na stół. Zamknęłam oczy na chwilę, żeby się uspokoić. Nie trwało to długo, bo usłyszałam dzwonek. Tylko nie to... Wstałam powoli, podchodząc do drzwi. Kilka wdechów i je otworzyłam, modląc się, żeby to nie była Gemma. Miałam szczęście! Niewyobrażalne szczęście, że odwiedziła mnie sąsiadka, która znalazła mój telefon na wycieraczce. Podziękowałam jej i ponownie otworzyłam laptopa. Nie mogę zostać w Wenecji. Gemma nie jest głupia, na pewno się pokapowała, ale paparazzi nie! Na szczęście! Już wcześniej szukałam ofert kupna domu w Mullingar i nawet miałam jeden. Tylko postanowiłam, że się zastanowię. Będę tam mieszkać przez długi czas! Co najmniej aż Alex będzie mieć 10 lat, później Holmes Chapel! Wybrałam numer z odpowiednią ofertą. Już po godzinie długiej namolnej rozmowy byłam pewna, że lecę do Mullingar! Zaczęłam pakować swoje rzeczy. Chciałam wynieść się jak najszybciej, a do puki nic nie załatwię będę mieszkać w hotelu, albo jakimś mieszkanku.
Spakowałam się w ciągu dwóch godzin i zdążyłam kupić bilet na najbliższy lot do Irlandii. Jak będzie trzeba, to mogę uciekać całe życie. Jeżeli to tylko będzie konieczne, jeżeli nie odpuszczą. Jeszcze tylko przebranie! Z tą peruką to ostro poszalałam, bo nie wybrałam "normalnego" koloru włosów. Musiałam zmienić się jak najbardziej, ale zostawiając swój styl, bo nie miałam zamiaru być upośledzonym emo! Już wolałam być przesłodzoną słodką idiotką, a poza tym zawsze chciałam mieć kolorowe włosy! Ostatecznie zdecydowałam się wyglądać jak te słodkie japonki! Przynajmniej nikt nie zwróci uwagi, jak wybuchnę niekontrolowanym śmiechem, bo udam słodką idiotkę. Mi to tam na rękę, będę poniekąd sobą! Jestem słodka! A co do idiotyzmu, to chyba nie wypowiem się na ten temat. <KLIK> Zabrałam wszystko i wyszłam z mieszkania. Właściciel, który mi je wynajmował, mieszkał w tym samym bloku, więc zaniosłam mu klucze i wytłumaczyłam całą sytuację. No prawie całą... Na początku mnie nie poznał, więc było dobrze! Pojechałam taksówką na lotnisko, gdzie przeszłam odprawę i wpakowałam się do samolotu. Trochę się denerwowałam, że może gdzieś zahaczę i peruka spadnie mi z głowy i wtedy, bum! Jestem Natalie Watson! Rozsiadłam się w fotelu i rozglądnęłam po pasażerach. Odetchnęłam z ulgą, kiedy uświadomiłam sobie, że przez kilka godzin nie muszę się martwić o to czy ktoś mnie pozna. A co do peruki... Kupię sobie jeszcze kilka i przynajmniej będę miała pewność, że jak wyjdę do sklepu w Mullingar, to nikt mnie przypadkiem nie rozpozna. To jest genialne! Facet, który wymyślił perukę jest geniuszem! Ubaw po pachy, jak małe dziecko na placu zabaw!
Weszłam do pokoju hotelowego. Jutro wprowadzam się do mojego nowego domu! Jest świetny, idealny! W Dublinie kupiłam sobie jeszcze peruk! Niema nic lepszego! Przynajmniej mam 80% pewność, ze nikt mnie nie pozna. Tylko z jednym małym problemem... Niall jest w Mullingar... Ja to mam szczęście! Jak nazłość! Poszłam spać, bo jutro czas urządzić dom!
Obudziłam się przez słońce, które wpadało do pokoju. Rozglądnęłam się powoli, przypominając sobie, że nie jest już w Wenecji, tylko w Mullingar. Wstałam powoli i weszłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Jak byłam już czyściutka, przegrzebałam walizkę i wybrałam ciuchy, w których przejdę się do domu. Do tego wczorajsza peruka i zakupione wcześniej soczewki... Musze mieć pewność, bo jak nie mam, to się strasznie denerwuję. Nie mogę się stresować, tak? Na razie zostawię sobie tam rzeczy, bo jakieś meble są w tym domu, ale i tak muszę kupić większość, żeby się urządzić już na stałe. Spakowałam resztę ciuchów do walizki i poszłam się przebrać. <KLIK> Z moich brązowych paczadeł zrobiłam takie cudeńka! Ubrałam jeszcze naszyjnik od Hazzy i wyszłam z hotelu, wymeldowując się po drodze. Przejdę się na spacerem, bo w sumie to nie jest daleko. Szłam powoli ciągnąc za sobą walizkę i rozglądałam się dookoła. Ładnie tu... Doszłam do tego domu, gdzie czekał na mnie właściciel, były właściciel. Wcześniej zrobiłam przelew na konto tego faceta i teraz tylko przekazał mi klucze i powiedział co i jak. Pożegnałam się z nim i postawiłam walizkę w sypialni. Mogę tu spać, bo jest gdzie, ale i tak idę kupić swoje meble! Nie przebierałam się już, tylko wyszłam tak jak stałam, zamykając za sobą drzwi. Nie wiem co mnie teraz wzięło na spacery, ale coś człowiek musi robić.
Kupiłam już wszystko i teraz pozostało mi czekać na dostawę mebli do domu. Przywiozą je dopiero jutro rano, no ale cóż... Nie da się zrobić wszystkiego na raz! Wyszłam na ulicę. Było już po południu, a ja nie miałam czasu nic zjeść. Skierowałam się do Nando's, gdzie zamówiłam kupę żarełka! Jem za dwóch! Wzięłam swoje papu i usiadłam przy jednym ze stolików. Strasznie dużo tu ludzi, ale na szczęście jeden wolny stoliczek, specjalnie dla mnie się znalazł! Wzięłam się za swoje zamówienie, nie zwracając uwagi na nic co się działo dookoła. Czułam się bezpiecznie w takim przebraniu. Myślę, że mogłabym zostać aktorką! Zjadłam wszyściutko i wyciągnęłam telefon, logując się na Twittera. Teraz trzeba sobie odpocząć po jedzonku! A nogi to mnie tak strasznie bolą! Nigdy więcej całodniowego łażenia po sklepach!
- Przepraszam? Mogę się dosiąść,niema innego sto...
- Siadaj...- Odpowiedziałam obojętnie, nawet nie patrząc się kto to był. Zaraz i tak stąd sobie pójdę! Nadal wszędzie pełno mnie, to trochę wkurzające. Nie nudzi im się to, tak jak większość skandali? Sięgnęłam po wodę na chwilę patrząc na chłopaka, który usiadł naprzeciwko mnie. Zaczęłam kaszleć, ponieważ zakrztusiłam się na jego widok. O cholera! Niall! Natalie, nie panikuj!
- Wszystko ok?- Horan przerwał jedzenie. Myśl, Nat!
- Ty jesteś Niall Horan...- Jestem genialna! Będę sobie fanką! Moja inteligencja mnie zadziwia!
- We własnej osobie!- Zaśmiał się, a ja szeroko się do niego uśmiechnęłam.- To jak, wszystko ok?
- Tak... Tylko... Jestem wielka fanką i nawet nie zauważyłam, że to Ty.
- Musisz nieźle bujać w obłokach...- Powiedział i ponownie zaczął jeść. Spojrzałam na siebie. Włosy niebieskie, oczyska nie moje! Nie pozna mnie! Przyglądałam się mu, bo nie wiedziałam co mam teraz zrobić.- A ty jak się nazywasz?- O kurwa! Zajebiście! Teraz wywiad! Jak mam na imię, skąd jestem, ile mam lat i inne niepotrzebne gówna! To się wkopałaś, Nat!
-------------------------------------------------------
Skoro to czytasz, to najprawdobodobniej mądra ja, zapomniałam dodać notke! Przepraszam :(
Nic się nie stało XD wysłałam ci filmik. Ciekawe jakie imię wybierze Nat? OMG!!!! To jest super!! Bardzo fajnie Nat się ubrała xd
OdpowiedzUsuńugh, nie, nie lubię tego, czemu on jej nie poznał? Tak ją kurwa kochał i jej nie poznał? nawet po głosie? wygląd mogła zmienić, ale głosu raczej nie. Niall! ogarnij się! I Gemma, ja już myślałam, że Nat nie wytrzyma i powie jej ze to ona, ale nie, nie powiedziała. I tak wiem, że kiedyś ją znajdą, bo happy end musi być, ale ugh... przeciągasz akcję, trzymasz wszystkich w napięciu i niepewności! ja i tak muszę siedzieć przez 1.5 miesiąca w niepewności bo nie wiem czy do szkoły się dostanę, a jeszcze ty mi emocji dokładasz xD ahahaha jeju, ale ja to przeżywam. Bardziej niż Harry się tym przejmuje xD no nic, nie trzymaj mnie w niepewności! too do następnego :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką szczęśliwych zakończeń i pożyjesz w niepewności ^^ Szczęśliwe zakończenia nie istnieją, może być tylko lepiej, ale to nie znaczy, że nic się nie spierdoli. Ostatecznie i tak wszyscy umrzemy. Nie ma szczęśliwych zakończeń... Mówi się trudno i żyje się dalej! :)
UsuńSuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next
OdpowiedzUsuńSkleroza nie boli huehuehue. I czekam do soboty bo ciekawi mnie czy Niall się skapnie, mam przeczucie, że tak.
OdpowiedzUsuńO kurde! Notka! XD Trudno sie mówi i tak nic ciekawego XD W piąteczek wbijam, to napiszesz ze mną notke, żebym nie zapomniała i przeczytasz rozdziała przy okazji ^^ A później robimy zwiastuny! Łiii! Uhuhu!
UsuńAaaaaaaa !!! Mega <3 Kicia ja chyba nie wyrobie się z filmikiem :'( Czy jest możliwość wysłania Ci rolnika do środy ? Jak nie to rozumiem Koteg <3 Kocjak Cię i dozobaczonka ! @<3
OdpowiedzUsuńSorka, ale rolników nie przyjmuję! XD Na filmiki mogę zaczekać do 31 maja! I TAKI JEST TERMIN! Czekam do 31 i mam nadzieję, że dostanę ich więcej, niż teraz...
Usuńhaha NAJAL? co ty tu robisz?? xD <3 kocham /horanina
OdpowiedzUsuń