wtorek, 11 marca 2014

22. "Naszym przeznaczeniem jest osiągnąć to co niemożliwe, a moim niemożliwym jest to, żebyś była ze mną szczęśliwa, przepraszam..."

- Natalie, ja przepraszam...- Styles podszedł do mnie, ale Niall go zatrzymał.
- Odpierdol się od niej!- Warknął.
- Niall, daj spokój.- Pociągnęłam blondyna za ramię. Ustąpił, chyba nie chciał mnie bardziej denerwować.- Dam sobie radę, tak? Jestem duża.- Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam.
- Nat...- Usłyszałam szept od strony Harry'ego, spojrzałam na niego. Oczy miał załzawione, a małe krople spływały po jego policzkach, spadają na podłogę. Stanęłam naprzeciwko chłopaka, starając się nie rozpłakać, albo przynajmniej bardziej się nie rozpłakać, bo w tym momencie ryczałam jak bóbr!
- Przepraszam, ja nie wiem co we mnie wstąpiło! Zrozumiem jeżeli mi nie wybaczysz... Naprawdę przepraszam! Ja...- Przerwał i chciał chwycić moją twarz w dłonie, ale się odsunęłam, wpadając przy tym na Nialla.- Ja Cię kocham...
- Ile razy mnie jeszcze skrzywdzisz, Styles? Ile?- Pociągnęłam nosem.- Ja tak nie potrafię!- Wydukałam dławiąc się własnymi łzami. Pokręciłam głową i odwróciłam się na pięcie, kierując do pokoju Nialla. Poszłabym do siebie, ale nie chcę zostawać sama. Rzuciłam się na łóżko i wbiłam twarz w poduszkę, mocząc ją łzami. Dumnie stwierdzam, że ten dzień mogę zaliczyć do tych z serii "zjebane". Przesiedziałam tutaj całe popołudnie i wieczór, oczywiście razem z Niallem. Ok. 23 poszłam wziąć prysznic, na korytarzu mijając Harry'ego. Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem, zagryzając wargę, a jego oczy w jednej sekundzie zaszły łzami. Odwróciłam wzrok i skierowałam się w stronę łazienki.
- Natalie...- Chłopak złapał mnie za nadgarstek. Wzdrygnęłam się, co ewidentnie wskazało na to, że po prostu boję się osoby, którą jednak kocham. Odwróciłam się niepewnie, łapiąc z loczkiem kontakt wzrokowy, w jego oczach był strach, obawa. W jednym momencie puścił mój nadgarstek.- Boisz się mnie...- Wyszeptał, kompletnie zalewając się łzami.- Wszystko spieprzyłem!- Warknął sam na siebie i odszedł, tak po prostu. Zamknął się w pokoju. Otrząsnęłam się i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do mojej blondynki.
- Niall, mogę dzisiaj spać z tobą?- Usiadłam obok niego, na łóżku.
- Jasne, Nat!- Horan mnie przytulił, całując w głowę. Nie wiem o co chodzi Harry'emu. Przecież jeden głupi całus w policzek, czy chociażby te nasze przytulasy, nie świadczą o tym, że jesteśmy razem. Co z tego, że Niall coś do mnie czuje? To tylko i wyłącznie jego prywatna sprawa! Nikomu nic do tego! A Harry? Zachowuje się jak kretyn! Jest chorobliwie zazdrosny o swojego przyjaciela! No ludzie!!! Pomijam już fakt, że mnie uderzył, nie jestem mściwa czy coś. Szybko puszczam wszystko w niepamięć... Ale tutaj chodzi o całokształt! Nie zniosę tego!

Obudziłam się rano, a obok mnie leżał Niall. Słodko wyglądał jak spał, tak niewinnie xD Jasne Horan niewinny! Natalie, na mózg ci padło! Wstałam nie budząc chłopaka, ale okazało się, że walizka (moja mini szafa) jest u Styles'a! No Boże, ledwo co ją przeniosłam!!! Wyszłam z pokoju i skierowałam się pod bardzo dobrze znane mi drzwi. Stanęłam przed nimi, wdech i zapukałam.
- Dajcie wy mi wszyscy święty spokój!- Usłyszałam zachrypnięty głos. No nic, uchyliłam drzwi, wystawiając przez nie głowę.
- Sory Harry, ale nie chcę paradować cały dzień w przydużej koszulce Nialla, a tak się składa, że moje ciuchy są tutaj. Więc jakbyś pozwolił to biorę walizkę i znikam.- Weszłam do środka, zgarniając mini szafę i szybko skierowałam się w stronę wyjścia, żeby równie szybko opuścić to pomieszczenie.
- Natalie...- Usłyszałam za plecami, kur... A już byłam przy drzwiach!
- Hm?- Odwróciłam się w stronę chłopaka.
- Ja chcę tylko wiedzieć, czy chociaż jest szansa, że kiedykolwiek mi wybaczysz.- Zostawiłam walizkę i usiadłam na rogu łóżka.
- Ja nie wiem. Nie chcę ciągnąć tego dalej, jeżeli to wszystko ma tak wyglądać. Kłócimy się bez przerwy od kilku dni!
- Nat, ja się zmienię, obiecuję! Przestane być zazdrosny o Nialla, zrobię wszystko, żebyś mi wybaczyła!- Loczek usiadł obok mnie.
- I jak ja mam ci zaufać?- Wstałam i poszłam z powrotem pod drzwi.- Nie wiem, Harry... Nie wiem co dalej.- Chłopak zrobił to co ja i znalazł się obok mnie, chwytając moje dłonie. Podniósł je na wysokość mojej głowy, a jego ramion (Jestem krasnalem!) i splótł nasze palce.
- Proszę... Kocham Cię i zrobię dla ciebie wszystko!
- Nigdy więcej mnie nie uderzysz?
- Boże Nat! Ty nawet nie wiesz jak ja tego żałuję! Nie wiem co we mnie wstąpiło! Nigdy Cię nie uderzę, kochanie...- Harry mocno mnie przytulił.
- Kocham Cię...- Wyszeptałam.
- Ja ciebie też...
- Ale bolało!- Odsunęłam się od niego, z bananem na twarzy.
- No przepraszam, no! Co mam jeszcze zrobić wiem, że nic mnie nie usprawiedliwia!- Hazz zrobił smutną minę. Pokazałam palcem wskazującym na swój policzek, a loczek go pocałował.
- A teraz możesz mi oddać!- Nadstawił swoją buźkę.
- Damie nie przystoi!- Zaczęłam się śmiać.- A ty to wieśniak!- Dźgnęłam loczka w brzuch.
- Jestem wieśniakiem!- Harry mocno mnie przytulił.
- Czyli szafa zostaje...- Klepnęłam walizkę i wyciągnęłam z niej ubrania na dzisiaj. <KLIK> Poszłam do łazienki, żeby się ogarnąć. Ubrana zbiegłam na dół i do kuchni, gdzie siedzieli już chłopcy. Otworzyłam lodówkę i zaczęłam wpatrywać się w jej zawartość.
- Jesz coś czy się chłodzisz?- Zapytał Niall, stając obok mnie. Prawdę mówiąc dzisiaj jest taki skwar jak nigdy, co w Londynie jest niesamowite! Nie da się oddychać!
- Chłodzę i szukam jedzenia.- Uśmiechnęłam się i ostatecznie wyciągnęłam mleko, które nalałam sobie do szklanki. Usiadłam przy stole razem z chłopakami, którzy pałaszowali tosty.- Co dzisiaj robimy?
- Nic! Przecież jest gorąco!- Jęknął Hazz.
- No i co? Ja bym poszła na basen.
- Nie bo Zayn się utopi!- Krzyknął Lou, na co wszyscy wybuchli śmiechem.
- Dla mnie okay, zgarniam Perrie i możemy jechać!- Mulat wyciągnął telefon.
- To ja dzwonię po Danielle!
- To ja po Eleanor!- Każdy po kolei wyciągał komórkę.
- To ja dzwonię po Meg i jedziemy!- Krzyknęłam, wbiegając po schodach.- Za półtorej godziny odjeżdżamy!- Wybrałam numer do mojej Megan i zaczęłam szukać jakiś ciuchów. Równo po godzinie pod domem chłopaków zjawiły się dziewczyny. Kiedy usłyszałam dzwonek, szybko zbiegłam po schodach i uprzedzając Zayna otworzyłam im drzwi.
- Ej, to mój dom! Ja tu drzwi otwieram!
- Pezz!- Krzyknęłam rzucając się na blondynkę.
- Nat!
- No fajnie jeszcze dziewczynę mi zabierz.- Mulat dźgnął mnie w bok.
- Jestem Natalie.- Przywitałam się z pozostałą dwójką.
- A to chyba ktoś do Nialla...- El pokazała palcem na Meg, która wybuchnęła śmiechem.
- Jestem Meg, przyjaciółka Natalie.
- Miło nam poznać!
- Ej! Mam o wiele lepszy pomysł! Jedziemy na plaże!- Zza rogu wybiegł Niall.
- Tak!- Krzyknęłyśmy wszystkie niemal równocześnie. Po kolejnej godzinie wszyscy wpakowaliśmy się do busa i ruszyliśmy w drogę! No tak jak jest nas 10 osób+pełno jedzenia, to trzeba było dużo miejsca! W aucie nie obyło się bez śmiechu. Polubiłam Dan i El, Megan chyba też. Jedliśmy żarełko Nialla, co ewidentnie mu nie pasowało... Ale cóż, życie nie jest sprawiedliwe. Śpiewaliśmy piosenki, które akurat leciały w radiu.
- Na Twitter'a!- Krzyknęłam i zaczęłam nagrywać chłopaków.
Zaczęłam się z nich śmiać i dalej "tańczyłam" z nimi.
- Jesteśmy!- Krzyknął Hazz i wszyscy wystrzelili z auta jak z procy. Harry zamknął samochód i dobiegł do nas. Chłopaki zrzucili koszulki i wbiegli w wodę.
My zrzuciłyśmy ciuchy i ruszyłyśmy w stronę chłopców. Ja miałam ubrany ten strój, a Megan ten. Meg wpadła na Nialla, a ja na Hazzę, wiadomo na kogo poleciały Pezz, Dan i El :) Wszyscy zaczęliśmy się chlapać, aż Harry wciągnął mnie pod wodę.
Cali zmęczeni wyszliśmy z wody i rozwaliliśmy się na ręcznikach. Ja z Meg i resztą dziewczyn postanowiłyśmy się trochę poopalać, a chłopcy zaczęli budować zamki z piasku. Czas upłynął nam niemiłosiernie szybko.
- Mamy dla was niespodziankę!- Loczek położył się obok mnie.
- No jaką?
- Mamy wynajęte domki!- Krzyknął Lou.
- Ale my nie wzięłyśmy żadnych ubrań!- Meg zerwała się z ręcznika.
- Pomyśleliśmy za was!
- No to super!- Krzyknęłam i zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Wpakowaliśmy się z powrotem do auta i Hazz ruszył. Chłopaki nie chcieli powiedzieć gdzie dokładnie wynajęli te domki. No ale dowiedziałyśmy się po pół godziny, kiedy zaparkowaliśmy w lesie. Wygramoliłam się z samochodu i moim oczom ukazała się śliczna polana przy jeziorze, a kawałek dalej stał dość duży, drewniany dom. No był dość spory i przypuszczam, że wszyscy się tam jakoś pomieścimy, chociażby ze względu na to, że "chatka" jest piętrowa. Zayn z Liamem zaczęli wypakowywać z bagażnika walizki, w tym moją szafę.
- To na ile tu będziemy?- Podeszłam do Nialla.
- Trzy dni.- Uśmiechnął się i mnie przytulił.- Później musimy wracać, bo trzeba przygotować jakąś imprezę.
- Z jakiej okazji?
- Przecież będzie rocznica powstania One Direction!- Krzyknęła Meg.
- A no tak!
- Będziemy na tej imprezie, ale wyjdziemy wcześniej, Nat.- Kontynuował Niall.
- A to dlaczego?- Teraz wtrącił się Harry, a reszta zaczęła wnosić rzeczy do domku, albo bardziej domu.
- Przecież mówiłem, że zabieram Natalie na wakacje. A tak się złożyło, że najbliższy termin był akurat na 23.
- Na ile jedziecie?
- Na tydzień.
- A dowiem się w końcu, gdzie?- Wtrąciłam się w ich jakże zacną konwersację.
- Niespodzianka!- Horan wyciągnął z bagażnika swoją gitarę.
- Mam się bać?
- Możesz zacząć.- Weszliśmy wszyscy do pięknie urządzonego domku. Co ja się tak na ten domek uparłam, skoro to jest dom?! Na parterze była kuchnia, połączona z małym salonikiem. Sypialnia, którą zajęli Liam i Dan, a na piętrze były pozostałe cztery sypialnie i łazienka. Oczywiście w każdej sypialni było łóżko dwuosobowe, więc spaliśmy: ja z Harrym, Louis z El, Zayn z Pezz i Niall z Meg. Całość urządzona skromnie, ale za to taras i położone kawałek dalej miejsce na ognisko, dawały temu miejscu niesamowity charakter! Do tego to jeziorko i dwie huśtawki, powieszone na dużej gałęzi drzewa, które dostrzegłam dopiero po ponownym wyjściu z domu, pięknie! Po prostu pięknie! Wszyscy się rozpakowaliśmy i pastanowiliśmy zrobić ognisko. Dziewczyny zajęły się jedzeniem, ja i Niall poszliśmy poszukać patyków i tym podobnych, na nabicie kiełbasek, a reszta chłopaków zajęła się rozpalaniem ognia. Nie wiedziałam czy to dobry pomysł zostawiać ich samych z ogniem, ale Pezz mówiła, że ich przypilnuje.
- Ile już mamy tych patyków?- Krzyknął Niall, gdzieś zza krzaka.
- Co ty tam robisz?
- Jagody! To ile tych badyli?
- Em...- Przeliczyłam je szybko.
- Ja mam pięć!- Krzyknął.
- Ja cztery...- Podeszłam do chłopaka.
- To jeszcze dwa i wracamy, ciemno się robi.
- Racja, chodź! A czemu dwa?
- Na zapas.
- A no tak!- Pociągnęłam chłopaka za nadgarstek. Szłam przed siebie, a on za mną dokładniej rozglądając się za tymi patykami. Robiło się coraz ciemniej, a my dziwnym trafem jeszcze nie doszliśmy do domu. Coś mi tu nie gra...
- Em... Nat?
- No?- Odwróciłam się w stronę blondyna.
- A my nie powinniśmy skręcić za tamtym drzewem, przy tym zakręcie, koło tych krzaków w prawo?
- Tak Niall! Bo tu jest tylko jedno drzewo, tylko jeden zakręt i tylko jeden krzak!
- No to się zgubiliśmy...- Chłopak zaczął się rozglądać.
- Zadzwonię do Harry'ego...- Wyciągnęłam telefon.- Kurwa!
- Co?
- Nie mam zasięgu! A ty?- Horan zaczął grzebać po kieszeniach.
- Rozładowany...
- Cholera!- Krzyknęłam i kopnęłam jakąś gałązkę. Jest ciemno, a my siedzimy w nieznanym nam lesie, bez żadnego kontaktu ze światem!
- Ej spokojnie.- Niall podszedł do mnie i mocno przytulił.- Na pewno zaczną nas szukać, a my musimy zostać w miejscu, więc siadaj.- Blondyn usiadł na korzeniu drzewa, opierając się o jego pień, a mnie wziął na kolana.
- A ty co taki specjalista? Hm?
- Ja to się już nie raz zgubiłem!- Chłopak zaczął się śmiać. Robiło się coraz ciemniej i ciemniej, a ja co chwilę spacerowałam wokół drzew, ale w obrębie wzroku Nialla, próbując złapać zasięg. Na próżno... Taka dziura, że nawet pół kreski nie złapie. Ostatecznie usiadłam razem z Niallem. Oparłam głowę o jego ramie.
- Mam nadzieję, że nas znajdą.
- Ja też...- Co chwilę słyszałam w oddali jakiś szelest liści, czasem było słychać zwierzęta. Różne odgłosy zwierząt... Zdołałam rozpoznać jedynie jakąś wiewiórkę, sowę, czy nietoperze. Strasznie się boję! Z resztą od dziecka bałam się lasu, a szczególnie nocą. To pewnie dlatego, że jak byłam mała spałam z obozu w namiocie i wtedy weszła sobie tam myszka, akurat do mojego śpiwora. Boję się gryzoni, a fakt, że w lasach są ich setki wcale mi nie pomaga.
- Która godzina?-Z zamyślenia wyrwał mnie głos Nialla.
- Chwila...- Wyciągnęłam telefon z kieszeni.- Jest 01.23
- Długo tu siedzimy.
- Dwie godziny... Jestem zmęczona...- Ziewnęłam.
- Śpij, ja będę czuwał.- Blondyn szeroko się uśmiechną. Ułożyłam się na jego torsie i zasnęłam w jego ramionach. Oby nas znaleźli...

---------------------------------------------------------------

Kolejny rozdział!!! Powolutku zaczynam kombinować z nowym FF Prace ruszyły w minimalnym tempie :) Muszę znaleźć kogoś kto zrobi mi szablon (Jak znasz kogoś, albo umiesz zrobić dobry szablon, zostaw komentarz z taką informacją, a na pewno się z tobą skontaktuję :) Szablon mogę mieć już zrobiony ^^) Trailer tym razem postaram zrobić sama. Chcę żeby nowy blog był dla was takim wielkim BUM! Pojawiła się ankieta, w której to WY wybierzecie bohaterów! Bardzo, bardzo, bardzo proszę o oddanie głosu! Zrobię wszystko, żeby adres do bloga nigdzie nie wyciekł (np. Podczas zamawiania szablonu) Dopiero jak wszystko zrobię, podam wam adres. Ale to nastąpi dopiero na początku wakacji, bo jakoś tak planuję zakończyć ten blog. Jestem troszkę zawiedziona ilością waszych wejść i komentarzy, choć niema tragedii :) I tak jesteście cudowne <3 Czekam na wasze pytania odnośnie tego i nadchodzącego bloga oraz na wasze komentarze!

P.S. Karls (Karla) Napisałam do Ciebie (Na koncie Google+) Ale nie wiem czy przeczytałaś... Bardzo dziękuję za propozycje prowadzenia razem z Wami, swoją drogą cudownego bloga Happily ♥ Ale niestety nie mogę :( Jak sama mówiłaś, że nie jesteś pewna co na to Ada... A ja po prostu nie mam czasu :( Z miłą chęcią przyjęłabym tą propozycję, ale wtedy bym się wykończyła... Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję! <3

6 komentarzy:

  1. Super!
    mam nadzieję ,że ich odnajdą!
    W końcu są znowu razem <3
    ja już oddałam głos :-)
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Nat znów jest z Harrym... Zaskakujące, a zarazem przewidziane (?). Zgubiła się na dodatek w lesie z Horanem. Mam nadzieję, że nie zaatakuje ich jakiś potwór czy coś, bo chcę aby przeżyli.
    Czekam na następny.
    Dużoooooo weny i przytulasy. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ok skarbie rozumiem <3 Tak właściwie gadałam z Adą i się zgodziła , ale jeśli nie masz czasu i wgl to ja rozumiem spokojnie <3 Nic się nie dzieje ;*** <33

    P.S Zajebisty rodział , ale to wiesz ze wszystkich komentarzy XD ;* <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe ile razy się jeszcze pokłócą i pogodzą :D i jak Harry zareagował na to, że Nat z Niall' em się zgubili ^^ cudny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. awww <3 Natalie i Niall *___* /horanoina

    OdpowiedzUsuń