21. Najpierw uzależniłam się od twojego uśmiechu, następnie od sposobu jakim się na mnie patrzyłeś, żeby na samym końcu uzależnić się od twojej obecności.
Obudziłam się rano, zaraz obok Hazzy. Nie potrafiłabym wytrzymać bez niego. Wybaczyłam mu, ale czy mogę mieć pewność, że nie będzie aż tak zazdrosny? Czy mogę mieć pewność, że zmieni się dla mnie? I czy w ogóle mogę mieć pewność, że on mnie kocha? Czy po prostu jest ze mną dla zabawy, żeby mnie uwieść, przelecieć i zostawić? Nigdy nie będę miała stuprocentowej pewności, że tak nie jest. Zawsze chociażby najmniejsza moja cząstka będzie mówiła "On Cię nie kocha." Ale jedno jest pewne, ja kocham Jego.
- Dzień dobry, słońce.- Odwróciłam się w stronę chłopaka, który szeroko się do mnie uśmiechał.
- Dzień dobry.- Pocałowałam go na "przywitanie". Miałam się odsunąć i wstać, żeby się jakoś ogarnąć i zrobić śniadanie, ale Hazz mi to uniemożliwił. Chwycił mnie za biodra i pociągną w taki sposób, że wylądowałam na jego torsie, a loczek mógł pogłębić pocałunek.
- Tego mi brakowało...- Wymruczał, między pocałunkami.
- Czego?
- Ciebie, kochanie...- Zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Nie wiem czemu, ale mam takie jakby wrażenie, że on na mnie naciska, że chce jak najszybciej się ze mną przespać. Głupie, nie sądzicie? Chodź nie wykluczone... Co ja gadam?! Nie Harry, na pewno nie ten chłopak!
- Śniadanko?- Usiadłam, opierając się o ramę łóżka.
- Nie wstawaj jeszcze, chcę sobie z tobą poleżeć...- Hazz, podparł się na łokciach.
- Jasne Styles, "poleżeć".- Zakreśliłam w powietrzu cudzysłów.- Ja już wiem co ci w tej główce siedzi.
- Czy ty mi coś zarzucasz?!
- Tak, że jesteś zboczony!- Zaśmiałam się.
- Wcale nie!
- Jasne Harry, jasne...- Poklepałam go po ramieniu i poszłam do Nialla, po jakieś ciuchy. Wczoraj nie chciało mi się przenosić mojej mini "szafy". To znaczy dość dużej walizki, z jakimiś ciuchami i kosmetykami. Zapukałam do drzwi.
- Wleź!- Usłyszałam z pokoju.
- Po rzeczy przyszłam. A tak w ogóle to cześć.- Uśmiechnęłam się do blondyna, który leżał rozwalony na łóżku. W sumie walizka jest spakowana, więc mogę ją zabrać.
- Cześć, Nat.
- Zrobię śniadanko, zamówienia?- Powiedziałam, wyciągając rączkę od walizki.
- Pomogę Ci.- Uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do Harry'ego. Wygrzebałam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Ogarnięta zbiegłam na dół, gdzie czekał na mnie Niall.
- To co? Naleśniki?- Stanęłam obok niego.
- Ok.- Wyciągnęliśmy potrzebne produkty i zaczęliśmy przygotowywać śniadanie. Na początku szło nam dość dobrze, dopóki mąka "przez przypadek" nie buchnęła Niallerowi w twarz.
- O ty!- Blondyn wziął dość sporą garść białego proszku i rzucił nią we mnie. Długo nie zostałam mu dłużna i zaczęła się wielka wojna na mąkę! Poszło całe opakowanie, a kiedy było już puste zbieraliśmy mąkę z podłogi, nadal w siebie rzucając.
- Mam mąkę we włosach!- Krzyknęłam, śmiejąc się i trzepiąc głową we wszystkie strony. Wtedy na głowę wysypało mi się nowiutkie opakowanie mąki.- Niall! Co to było?!
- Zemsta!- Krzyknął i zaczął uciekać, ale już w progu wpadł na Liama.
- Co wyście tu narobili?! Byliście sami 15 minut, bo jeszcze przed chwilą słyszałem jak Niall plącze się po pokoju! Wszędzie jest mąka!- Zaczął swoje kazanie, a blondyn stanął obok mnie. Musze powiedzieć, że pewnie wyglądaliśmy jak małe dzieci, które właśnie dostały karę. Staliśmy ze spuszczonymi głowami.- Ja nie mam zamiaru tu sprzątać! Ty to zrobisz!- Pokazał palcem na chłopaka.
- Ej, ale to ona zaczęła!
- Wcale nie!- Krzyknęłam szybko, żeby jakoś wymigać się od naszej "kary".
- Nieważne! Natalie jest gościem i nie będzie sprzątać!
- Ha!
- Ej, ale to nie fair!
- A ile wy macie lat?! Sześć czy mniej?!
- Ja mam 20!- Niall zaczął wymachiwać rękoma!
- A ja 19! Ale już niedługo!
- To kiedy ty masz urodziny?- Powiedział Liam, tym razem spokojnie.
- No tak za...- Zaczęłam liczyć na palcach.- Za 10 miesięcy!
- Nieważne! Nie było pytania! Sprzątacie to oboje!
- Dobrze, tato...- Mruknęliśmy równocześnie z Niallem i wybuchliśmy śmiechem.
- Ja nie mam do was siły...- Li wyszedł, a my zaczęliśmy sprzątanie. Horan włączył radio i poszło nam naprawdę szybko. Ale śniadania nie było... Po skończonej robocie poszłam na górę wziąć prysznic. Nie mogłam umyć włosów, bo mąka sklejała się w grudki. Dopiero po wielkich bólach udało mi się jako tako wyczyścić. Ubrania porządnie wytrzepałam, pozbywając się z nich mąki. Miałam tak ogromnego lenia, żeby poszukać nowych, że założyłam te stare. Ale wiecie, ja to ja i mi to się nawet oddychać nie chce. Zbiegłam na dół, gdzie czekali już chłopcy.
- I śniadania nie zjadłem!- Mruknął Hazz.
- Wszelkie pretensje proszę kierować do tego tu osobnika!- Wskazałam palcem na blondyna, który coś jadł. W sumie to większość dnia przeleżeliśmy na kanapie, oglądając jakieś bzdety. Zayn po południu pojechał do Pezz, a Liam do Dan ( Sory, ale Lanielle forever <3) Więc zostałam ja, Niall, Harry i Lou. Tak, z nimi będzie wesoło. Około 16.45 włączyliśmy kolejny bezsensowny film. Nialler musiał odebrać telefon, więc spauzowaliśmy film,a Hazz korzystając z okazji poszedł po swojego iPhone'a. W sumie, jakby nie patrzeć to Horan ciągle teraz do kogoś dzwoni, pisze SMSy... Może poznał jakąś dziewczynę, kto wie... Albo planuje napad na bank! Chodź wersja z dziewczyną jest bardziej wiarygodna. Blondynek zdążył już wrócić, ale loczka nie było... Swoją drogą to Niall jakiś szczęśliwy wrócił. Czy ja o czymś nie wiem?
- Nat, mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia!- Chłopak wywalił się na kanapie, obok mnie.
- No słucham, słucham... Ale do Nando's nie idę!
- Nie tym razem.- Uśmiechnął się.- Chciałbym Cię zabrać na małe wakacje. Tylko wiesz...
- Nie, nie wiem.
- Nie możesz mi odmówić, bo wszystko już jest załatwione.
- To świetnie, ja idę na taki układ! Ale gdzie?
- Niespodzianka.- Zaczynam się bać.
- Ale co na to Harry? Ja się go muszę zapytać, bo wiesz po tej ostatniej akcji może być bardziej zazdrosny...- Oj, nie wiem co na to Styles. Czarno to widzę.
- To idź się zapytaj!
- Ok! Lece!- Szybko wstałam z kanapy i wbiegłam po schodach. Kilka sekund i byłam pod pokojem Hazzy.
- Harry! A Niall mnie chce gdzieś zabrać!- Krzyknęłam wbiegając do pokoju. Loczek siedział na rogu łóżka, z łokciami opartymi o kolana, a w dłoni trzymał telefon, którym nerwowo się bawił. Może Modest! coś wymyślił czy coś innego... Nie wnikam!
- Pojadę sobie z Niallem na wakacje!- Klapnęłam obok niego, mocno go przytulając. Ale on się odsunął...- Co jest?
- Nigdzie nie pojedziesz! A już na pewno nie z nim!- Chłopak wstał i zaczął na mnie krzyczeć.
- Mogę robić co chcę! Nie wiem o co ci chodzi z tym Niallem! Nie jestem twoją własnością, a z Niallem się TYLKO przyjaźnię!
- Ale jesteś moją dziewczyną i najwidoczniej o tym zapominasz!- Do pokoju weszli Blondyn i Louis.
- Co tu tak głośno?
- Wypierdalaj Horan!
- Ej, ale co ja zrobiłem?!
- Wypierdalaj!- Harry podszedł do niego i wyglądało na to, że zaraz się pobiją.
- Zostaw go! Ja nawet nie wiem o co ta awantura!- Krzyknęłam, stając przed Niallem.
- O co?! O co?! O to!- Chłopak podał mi telefon, trochę zdezorientowana zaczęłam przeglądać zdjęcia, które się w nim znajdowały. Jedno mnie i Horana jak się przytulamy i jeszcze jedno i jeszcze jedno, następne jak sobie leżymy na trawie, kolejne jak Niall bierze mnie na barana... Wszystkie z NY
- No zdjęcia. I co?- Oddałam Harry'emu telefon.
- Nie zgrywaj idiotki! Wiedziałem, że się z nim prędzej czy później puścisz!
- Co ty pieprzysz, człowieku?!
- Nawet nie próbuj mi wmawiać, że ty i Niall się tylko przyjaźnicie! Nie jestem idiotą , mam oczy i jeszcze na nie widzę! Nigdzie z nim nie pojedziesz!- Lou i Horan stali jak wryci, ja z resztą też!
- Pojadę, a ty nie będziesz mi rozkazywał! Mam tego kompletnie dość! Nie jestem jakąś twoją niewolnicą i mogę robić co mi się żywnie podoba! A skoro tak bardzo chcesz tego mojego romansu z Niallem to proszę! W końcu się z nim prześpię! Ty jesteś tylko zapatrzonym w siebie dupkiem, a Niall przynajmniej interesuje się tym, co ja czuję! To ty tu jesteś ten zły, nie on! Jesteś po prostu chamem!- Wykrzyczałam mu w twarz i odwróciłam się na pięcie, żeby wyjść, ale Styles chwycił mnie za nadgarstek i pociągną do siebie.
- Odszczekaj to!
- Nie i nic mi nie zrobisz!- A jednak zrobił... Jego dłoń odbiła się od mojego policzka, a ja odsunęłam się od niego, łapiąc za piekące miejsce. Do oczu napłynęły mi łzy, a Niall i Lou byli w takim szok, że przez chwilę wstrzymali oddech.
- Nienawidzę Cię!- Wybiegłam z pokoju i zamknęłam się w łazience. Zsunęłam się po drzwiach na podłogę, dając upust emocjom.
- To co? Naleśniki?- Stanęłam obok niego.
- Ok.- Wyciągnęliśmy potrzebne produkty i zaczęliśmy przygotowywać śniadanie. Na początku szło nam dość dobrze, dopóki mąka "przez przypadek" nie buchnęła Niallerowi w twarz.
- O ty!- Blondyn wziął dość sporą garść białego proszku i rzucił nią we mnie. Długo nie zostałam mu dłużna i zaczęła się wielka wojna na mąkę! Poszło całe opakowanie, a kiedy było już puste zbieraliśmy mąkę z podłogi, nadal w siebie rzucając.
- Mam mąkę we włosach!- Krzyknęłam, śmiejąc się i trzepiąc głową we wszystkie strony. Wtedy na głowę wysypało mi się nowiutkie opakowanie mąki.- Niall! Co to było?!
- Zemsta!- Krzyknął i zaczął uciekać, ale już w progu wpadł na Liama.
- Co wyście tu narobili?! Byliście sami 15 minut, bo jeszcze przed chwilą słyszałem jak Niall plącze się po pokoju! Wszędzie jest mąka!- Zaczął swoje kazanie, a blondyn stanął obok mnie. Musze powiedzieć, że pewnie wyglądaliśmy jak małe dzieci, które właśnie dostały karę. Staliśmy ze spuszczonymi głowami.- Ja nie mam zamiaru tu sprzątać! Ty to zrobisz!- Pokazał palcem na chłopaka.
- Ej, ale to ona zaczęła!
- Wcale nie!- Krzyknęłam szybko, żeby jakoś wymigać się od naszej "kary".
- Nieważne! Natalie jest gościem i nie będzie sprzątać!
- Ha!
- Ej, ale to nie fair!
- A ile wy macie lat?! Sześć czy mniej?!
- Ja mam 20!- Niall zaczął wymachiwać rękoma!
- A ja 19! Ale już niedługo!
- To kiedy ty masz urodziny?- Powiedział Liam, tym razem spokojnie.
- No tak za...- Zaczęłam liczyć na palcach.- Za 10 miesięcy!
- Nieważne! Nie było pytania! Sprzątacie to oboje!
- Dobrze, tato...- Mruknęliśmy równocześnie z Niallem i wybuchliśmy śmiechem.
- Ja nie mam do was siły...- Li wyszedł, a my zaczęliśmy sprzątanie. Horan włączył radio i poszło nam naprawdę szybko. Ale śniadania nie było... Po skończonej robocie poszłam na górę wziąć prysznic. Nie mogłam umyć włosów, bo mąka sklejała się w grudki. Dopiero po wielkich bólach udało mi się jako tako wyczyścić. Ubrania porządnie wytrzepałam, pozbywając się z nich mąki. Miałam tak ogromnego lenia, żeby poszukać nowych, że założyłam te stare. Ale wiecie, ja to ja i mi to się nawet oddychać nie chce. Zbiegłam na dół, gdzie czekali już chłopcy.
- I śniadania nie zjadłem!- Mruknął Hazz.
- Wszelkie pretensje proszę kierować do tego tu osobnika!- Wskazałam palcem na blondyna, który coś jadł. W sumie to większość dnia przeleżeliśmy na kanapie, oglądając jakieś bzdety. Zayn po południu pojechał do Pezz, a Liam do Dan ( Sory, ale Lanielle forever <3) Więc zostałam ja, Niall, Harry i Lou. Tak, z nimi będzie wesoło. Około 16.45 włączyliśmy kolejny bezsensowny film. Nialler musiał odebrać telefon, więc spauzowaliśmy film,a Hazz korzystając z okazji poszedł po swojego iPhone'a. W sumie, jakby nie patrzeć to Horan ciągle teraz do kogoś dzwoni, pisze SMSy... Może poznał jakąś dziewczynę, kto wie... Albo planuje napad na bank! Chodź wersja z dziewczyną jest bardziej wiarygodna. Blondynek zdążył już wrócić, ale loczka nie było... Swoją drogą to Niall jakiś szczęśliwy wrócił. Czy ja o czymś nie wiem?
- Nat, mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia!- Chłopak wywalił się na kanapie, obok mnie.
- No słucham, słucham... Ale do Nando's nie idę!
- Nie tym razem.- Uśmiechnął się.- Chciałbym Cię zabrać na małe wakacje. Tylko wiesz...
- Nie, nie wiem.
- Nie możesz mi odmówić, bo wszystko już jest załatwione.
- To świetnie, ja idę na taki układ! Ale gdzie?
- Niespodzianka.- Zaczynam się bać.
- Ale co na to Harry? Ja się go muszę zapytać, bo wiesz po tej ostatniej akcji może być bardziej zazdrosny...- Oj, nie wiem co na to Styles. Czarno to widzę.
- To idź się zapytaj!
- Ok! Lece!- Szybko wstałam z kanapy i wbiegłam po schodach. Kilka sekund i byłam pod pokojem Hazzy.
- Harry! A Niall mnie chce gdzieś zabrać!- Krzyknęłam wbiegając do pokoju. Loczek siedział na rogu łóżka, z łokciami opartymi o kolana, a w dłoni trzymał telefon, którym nerwowo się bawił. Może Modest! coś wymyślił czy coś innego... Nie wnikam!
- Pojadę sobie z Niallem na wakacje!- Klapnęłam obok niego, mocno go przytulając. Ale on się odsunął...- Co jest?
- Nigdzie nie pojedziesz! A już na pewno nie z nim!- Chłopak wstał i zaczął na mnie krzyczeć.
- Mogę robić co chcę! Nie wiem o co ci chodzi z tym Niallem! Nie jestem twoją własnością, a z Niallem się TYLKO przyjaźnię!
- Ale jesteś moją dziewczyną i najwidoczniej o tym zapominasz!- Do pokoju weszli Blondyn i Louis.
- Co tu tak głośno?
- Wypierdalaj Horan!
- Ej, ale co ja zrobiłem?!
- Wypierdalaj!- Harry podszedł do niego i wyglądało na to, że zaraz się pobiją.
- Zostaw go! Ja nawet nie wiem o co ta awantura!- Krzyknęłam, stając przed Niallem.
- O co?! O co?! O to!- Chłopak podał mi telefon, trochę zdezorientowana zaczęłam przeglądać zdjęcia, które się w nim znajdowały. Jedno mnie i Horana jak się przytulamy i jeszcze jedno i jeszcze jedno, następne jak sobie leżymy na trawie, kolejne jak Niall bierze mnie na barana... Wszystkie z NY
- No zdjęcia. I co?- Oddałam Harry'emu telefon.
- Nie zgrywaj idiotki! Wiedziałem, że się z nim prędzej czy później puścisz!
- Co ty pieprzysz, człowieku?!
- Nawet nie próbuj mi wmawiać, że ty i Niall się tylko przyjaźnicie! Nie jestem idiotą , mam oczy i jeszcze na nie widzę! Nigdzie z nim nie pojedziesz!- Lou i Horan stali jak wryci, ja z resztą też!
- Pojadę, a ty nie będziesz mi rozkazywał! Mam tego kompletnie dość! Nie jestem jakąś twoją niewolnicą i mogę robić co mi się żywnie podoba! A skoro tak bardzo chcesz tego mojego romansu z Niallem to proszę! W końcu się z nim prześpię! Ty jesteś tylko zapatrzonym w siebie dupkiem, a Niall przynajmniej interesuje się tym, co ja czuję! To ty tu jesteś ten zły, nie on! Jesteś po prostu chamem!- Wykrzyczałam mu w twarz i odwróciłam się na pięcie, żeby wyjść, ale Styles chwycił mnie za nadgarstek i pociągną do siebie.
- Odszczekaj to!
- Nie i nic mi nie zrobisz!- A jednak zrobił... Jego dłoń odbiła się od mojego policzka, a ja odsunęłam się od niego, łapiąc za piekące miejsce. Do oczu napłynęły mi łzy, a Niall i Lou byli w takim szok, że przez chwilę wstrzymali oddech.
- Nienawidzę Cię!- Wybiegłam z pokoju i zamknęłam się w łazience. Zsunęłam się po drzwiach na podłogę, dając upust emocjom.
*Oczami Nialla*
- Nienawidzę Cię!- Natalie wybiegła z pokoju. Co tu się kurwa stało?! Czy on ją do cholery uderzył?! Zacisnąłem pięści i podszedłem do Styles'a i chwyciłem go za koszulkę, przyciskając tym samym do szafy. Miałem go uderzyć, a on już najwyraźniej przygotował się na przyjęcie ciosu, ale ostatecznie wycofałem się. Nie wiem dlaczego. Pokręciłem z pożałowaniem głową i pobiegłem do Nat. Zacząłem walić w drzwi i prosić, żeby mnie wpuściła.
*Oczami Natalie*
Niall już od godziny dobija się do tych cholernych drzwi, a ja nie mogę się uspokoić. Nie wierzę, że Harry mógł mnie uderzyć, po prostu nie wierzę! Ja głupia myślałam, ze on mnie kocha! Jakby mnie kochał, to by mnie nie uderzył, ufałby mi! W końcu zdecydowałam się otworzyć drzwi. Przekręciłam zamek i z powrotem usiadłam na podłodze, podciągnęłam kolana pod brodę i schowałam twarz w dłonie.
- Boże, Natalie!- Blondyn wpadł do środka i usiadł obok mnie, mocno do siebie tuląc.
- Nie wiesz jak się o ciebie martwiłem, że sobie coś zrobisz!
- Niall...- Wydukałam w jego tors, mocząc przy tym jego koszulkę. Przynajmniej on jest przy mnie.
- Spokojnie...- Chłopak jeździł dłońmi po moich plecach.- No już...- Chwycił moją twarz w dłonie. W końcu się uspokoiłam.- Już dobrze...- Nialler pocałował mnie w głowę i pomógł wstać. Przemyłam twarz wodą i wyszłam z blondynem z łazienki. Ale już na korytarzu stał Harry, który kłócił się z Lou. Stanęłam i zagryzłam wargi, żeby powstrzymać łzy. Styles odwrócił się w moją stronę.
- Natalie, ja przepraszam!- Podszedł do mnie, ale Niall go zatrzymał.
-------------------------------------------------------------------
Rozdział miał być w sobotę, ale jak już napisałam, to postanowiłam go dodać, znajcie moją dobroć! :) Obecnie wyrobiłam sobie nowy sposób na pisanie :) Codziennie wieczorem, powolutku, jak mi się nudzi i mam rozdział w przód. :) Postanowiłam, że rozdziały będą pojawiać się do dwóch (maksymalnie) razy w tygodniu. Najprawdopodobniej w środy i soboty :) Oczywiście jak będzie wolne, wakacje czy coś to rozdziały będą pojawiać się częściej. Czekam na wasze komentarze, na których bardzo mi zależy i zachęcam do zadawania mi pytań na Ask'u bloga :) Cieszę się, że mam aż tyle wejść i w ciągu dnia pobiliście rekord tego bloga, czyli nabiliście ponad 500 wyświetleń! (Dokładnie 530) Jak weszłam i to zobaczyłam normalnie myślałam, że pisnę ze szczęścia! Jesteście niesamowici! Jak również zauważyliście zmieniłam wygląd bloga... Podoba wam się? Skromnie stwierdzam, że mam najlepszych czytelników ever! <3 Kocham was mordki! Nad życie!
- Niall...- Wydukałam w jego tors, mocząc przy tym jego koszulkę. Przynajmniej on jest przy mnie.
- Spokojnie...- Chłopak jeździł dłońmi po moich plecach.- No już...- Chwycił moją twarz w dłonie. W końcu się uspokoiłam.- Już dobrze...- Nialler pocałował mnie w głowę i pomógł wstać. Przemyłam twarz wodą i wyszłam z blondynem z łazienki. Ale już na korytarzu stał Harry, który kłócił się z Lou. Stanęłam i zagryzłam wargi, żeby powstrzymać łzy. Styles odwrócił się w moją stronę.
- Natalie, ja przepraszam!- Podszedł do mnie, ale Niall go zatrzymał.
-------------------------------------------------------------------
Rozdział miał być w sobotę, ale jak już napisałam, to postanowiłam go dodać, znajcie moją dobroć! :) Obecnie wyrobiłam sobie nowy sposób na pisanie :) Codziennie wieczorem, powolutku, jak mi się nudzi i mam rozdział w przód. :) Postanowiłam, że rozdziały będą pojawiać się do dwóch (maksymalnie) razy w tygodniu. Najprawdopodobniej w środy i soboty :) Oczywiście jak będzie wolne, wakacje czy coś to rozdziały będą pojawiać się częściej. Czekam na wasze komentarze, na których bardzo mi zależy i zachęcam do zadawania mi pytań na Ask'u bloga :) Cieszę się, że mam aż tyle wejść i w ciągu dnia pobiliście rekord tego bloga, czyli nabiliście ponad 500 wyświetleń! (Dokładnie 530) Jak weszłam i to zobaczyłam normalnie myślałam, że pisnę ze szczęścia! Jesteście niesamowici! Jak również zauważyliście zmieniłam wygląd bloga... Podoba wam się? Skromnie stwierdzam, że mam najlepszych czytelników ever! <3 Kocham was mordki! Nad życie!
Znowu się kłócą... biedna Nat :c wygląd jest świetny! Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział. Nie wierzę że Harry zrobił by coś takiego
OdpowiedzUsuń;D. Czkam na następny
Harry uderzył Nat?! Nie mogę w to uwierzyć... Rozdział jak zawsze pisany z pasją, więc oczywiście jest wspaniały. Wygląd bloga też jest boski. :) Czekam na następny rozdzialik i dużoooooooooooo weny. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, pasjonujące, wciągające. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńJeślibyś miała czas, mogłabyś poczytać mojego bloga.
http://irresistibleeyes.blogspot.com/
Świetne czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńOOOMMG !! *-* ROOZDZIAŁ JAK ZWYKLE ZAJEBISTY <3 KOOCHAM <3 TAK , TAK WIEM MOŻE DUŻO NIE PISZE , ALE JAK BYM MIAŁA TO CZYTAŁABYŚ TO DWA DNI XDDD ZRESZTĄ ZNASZ WSZYSTKIE MOJE OPINIE NA TEMAT TWOJEGO BLOGA <3 ^^ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU , ALE TO CHYBA WIESZ CO NIE ? XDD <3
OdpowiedzUsuńMAM PROPOZYCJE DLA CIEBIE LECZ CHYBA SIĘ NIE ZGODZISZ SAMA MUSZE TO JESZCZE PRZEMYŚLEĆ <3 OHC NO CHODZI O TO CZY BYŚ MOŻE NIE CHCIAŁA PISAĆ ZE MNĄ I Z ADĄ HAPPILY <3 ALE JA SAMA NIE WIEM CZY ADA,SIĘ ZGODZI , NO MA KARE NA KOMPA I WGL :// ALE TU TRZYMAJ MOJEGO TT kala22581 i fb XD Karla Węgłowska Horan :3 ;* No więc opinie znasz więc do kolejnego rozdziału <3
Genialny rozdział :D
OdpowiedzUsuń@julcia_200
biedna Natalie :'( co ona teraz zrobi , najlepszy blog jaki czytałam EVER!!! <3 kocham cię i tego bloga , oczywiście z niecierpliwością czekam na następne rozdziały *____* /horanoina
OdpowiedzUsuńOMG! Cudowny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńczekam na next :)
http://onedirection1237.blogspot.com/
Świetny rozdział :) Mam szczerą nadzieję, że Nat będzie z Niall'em :* Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńKochać Cie Babo to zamało!! Popłakałam się! :*****
OdpowiedzUsuń