3. Życie czasem potrafi zaskakiwać. cz.1
- Co tu robisz?- Podeszłam do chłopaka.
- W sumie to nie jestem tu z własnej woli.- Zaśmiał się.
- Jesteś z chłopakami?
- Tak, gdyby nie Harry siedziałbym teraz przed telewizorem i jadł coś.
- Ja przyszłam tu z Meg, ale ona jest najwidoczniej zajęta.- Spojrzałam w stronę dziewczyny, która nadal tańczyła z wcześniej poznanym chłopakiem.
- To może się do nas przyłączysz?- Niall uśmiechnął się szeroko. Boże gdyby to Megan widziała! Zawsze mówiła mi, że najbardziej ze wszystkiego kocha uśmiech Nialla. Nie kłamała, był olśniewający.
- To jak?- Z zamyślenia wyrwał mnie jego głos.
- Jasne tylko powiem jej gdzie jestem. Chodź.- Powiedziałam i chwyciłam dłoń chłopaka. Pociągnęłam go za sobą.
- Meg!- Krzyknęłam podchodząc do dziewczyny.- Przepraszam.- Posłałam uśmiech do chłopaka, z którym tańczyła i odciągnęłam ją na bok.
- Meg Niall, Niall Meg.
- Miło mi Cię poznać.- Chłopak wyciągnął do niej dłoń, a ona rzuciła mu się na szyję.
- Ha ha. Już ją lubię.- Powiedział z szerokim uśmiechem.
- Skąd ty go tu wzięłaś?- Dziewczyna odlepiła się od blondyna.
- A jakoś tak tu był. Ja chciałam ci tylko powiedzieć, że idę z Niallem do reszty. Jak coś to szukaj mnie po całym klubie.- Zaśmiałam się, a ona zerknęła w stronę przystojnego mężczyzny, z który tańczyła.
- No idź.- Popchnęłam ją z uśmiechem. Długo nie zwlekała.- No to jestem twoja!- Zwróciłam się do blondyna.
- Świetnie, chodź.- Powiedział, chwytając mnie za rękę. Przeszliśmy przez cały parkiet i doszliśmy do stolika, przy którym siedział Harry, Liam, Zayn i Louis.
- Patrzcie kogo mam!- Usiadłam pomiędzy Harrym, a Niallem.
- Co tu robisz?- Zapytał mnie loczek.
- Głupie pytanie, a co się robi w klubach?- Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Racja.- Chłopak się uśmiechnął.
- Jesteś sama?- Usłyszałam głos Louisa.
- Na początku nie, później tak, a teraz znowu nie.
- Co?
- To skomplikowane. Przyszłam z Meg, wiecie ta z kawiarni, później ona znalazła sobie "kolegę".- Pokazałam w powietrzu cudzysłów.- No więc zostałam sama, a później wpadłam na Nialla, albo on na mnie i jestem z wami.- Uśmiechnęłam się...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sory, że krótki i niż się nie dzieje, więc postanowiłam podzielić ten rozdział na części, następną dodam jutro. Może wyszedłby lepszy, ale za ścianą SYLWESTER! i nie mogę się zbytnio skupić. Ostatni rozdział w tym roku.
P.S. Zostaw komentarz tam gdzieś na dole.
P.S.2 Przepraszam za wszelkie błędy i nieporozumienia.
A dla was: